Podczas misji stabilizacyjnej w Iraku nie było łatwo. Polskie Honkery niejednokrotnie okazywały się za słabe, a amerykański Humvee cierpiał na zbyt cienkie opancerzenie. Jedyna rada to wziąć sprawy w swoje ręce i zadbać o własne bezpieczeństwo. Żołnierze, by wzmocnić wozy wykorzystywali dosłownie wszystko. Dodatkowy pancerz zakładali na ciężarówki Stara i Jelcza, transportery, karetki a nawet sprzęt logistyczny. Nie zawsze to pomagało.
Polskie Skorpiony i Rosomaki trafiły ostatecznie do armii Irackiej. Tam, w porównaniu z cywilnymi pikapami m.in. Nissana i popularnymi w bloku wschodnim UAZ-ami okazywały się bezpieczniejsze.
Jak wygląda codzienne życie podczas misji? Jakim sprzętem dysponują żołnierze wszystkich kontyngentów? Wreszcie, czym jeżdżą amerykanie? Sprawdziliśmy to osobiście w bazie Al Kut i Ad Diwaniyah (Camp Echo) w Iraku.
Zapraszamy do galerii .
Juliusz Szalek