Ferrari idzie na rękę

W oczekiwaniu na zupełnie nowe Ferrari F450 musimy zadowolić się chwilowo nieco mniej ekscytującymi urządzeniami z logo włoskiego producenta. Na przykład zegarkiem

Salony samochodowe na całym świecie oprócz aut oferują często całe kolekcje gadżetów. Od breloczków i broszek, przez t-shirty i krawaty, po walizki i kurtki. Każdy z tych produktów musi być koniecznie opatrzony logo, by właściciel mógł dać znać całemu światu, co sobą reprezentuje. Albo przynajmniej co chciałby reprezentować... Bo chyba jednak rzadko zdarza się, by osoba, którą stać na Porsche czy Ferrari jeszcze dodatkowo próbowała manifestować grubość swojego portfela nosząc gadżety z logo producenta. 

Jeśli więc jesteście wielkimi fanami Ferrari , ale nie udało się wam jeszcze uzbierać odpowiedniej ilości gotówki, bądź namówić banku na kredyt, możecie pojechać do dowolnego salonu marki i kupić za stosunkowo niewielkie pieniądze zegarek, który widzicie na zdjęciach. Jego cena to 295 euro. Kilkaset razy mniej, niż za jakiekolwiek Ferrari. Chyba się opłaca...

Jan Kopacz

Naprawdę droga reklama 9 mln. euro za 50-letnie auto - ZOBACZ TUTAJ

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.