Damięcki na Syberię

Mateusz Damięcki, najmłodszy (do niedawna) amant polskiego kina, rusza z wyprawą samochodową na Syberię. Brakuje mu doświadczenia, ale chęci i zapału ma sporo. Postanowiliśmy dać mu kilka rad

Wśród Polaków trwa moda na Syberię. Po kliku wyprawach w azjatyckie rejony Rosji, czas na kolejną. Sześć osób, trzy Gelendy i 25 tysięcy kilometrów do pokonania. Daleko? Ekipa Mercedes G Allegro Syberia Expedition zamierza nie tylko dojechać na Magadan, ale i wrócić na kołach. Większość wypraw na Syberię zakłada inny scenariusz - pokonanie trasy w jedną stronę i powrót samolotem. Samochody zaś wracają drogą morską.

Ekipa składa się na ogół z doświadczonych kierowców. Wyjątkiem jest aktor, Mateusz Damięcki. Przyznaje szczerze, że doświadczenie mu brakuje, ale pod okiem pozostałych członków ekipy będzie ostro trenował. Zresztą pierwszy i najdłuższy odcinek trasy wiedzie w miarę normalnymi drogami - przez Syberię jeżdżą ciężarówki i auta osobowe. Druga część trasy jest już bardzo wymagająca - trzymamy kciuki za powodzenie.

Załoga Wysokich Obrotów zawitała kiedyś na syberyjskie drogi , przygotowaliśmy więc kilka wskazówek dla osób, które chciałyby wybrać się w te rejony:

- niech nikogo nie zdziwią drogowskazy typu "Irkuck 1778 km"

- długie proste są tu prawie jak w Stanach . Prawie.

- na stacjach benzynowych pełno jest różnych paliw - warto uważać, by nie nalać sobie "osiemdziesiątki"

- warunki drogowe mogą łatwo się pogorszyć

- podobnie jak pogodowe

- jak wszędzie, trzeba uważać na ciężarówki , lokalne przysmaki i kaprysy władzy

- a  jeśli trzeba odpocząć, to nadaje się każde miejsce !

Konrad Bagiński

Wyścig muszelki o kropelce - ZOBACZ TUTAJ

Rozmiar ma znaczenie - WIDEO

Więcej o:
Copyright © Agora SA