Tak źle jeszcze nie było

Dziś, po raz pierwszy odkąd zaczął ścigać się w Formule 1, Robert Kubica nie awansował do drugiej części sesji kwalifikacyjnej. W pierwszej udało mu się wywalczyć zaledwie 18 miejsce i mimo korzystnych dla niego roszad w stawce, do jutrzejszego wyścigu wystartuje z przedostatniej linii

Przed rozpoczęciem piątkowych treningów zespół BMW Sauber ogłosił, że Robert Kubica przystąpi do nich w bolidzie wyposażonym w KERS. Jak się okazało, system odzyskiwania energii z hamowania w przypadku Polaka nie przynosi większych korzyści, dlatego ostatecznie zrezygnowano z niego podczas dzisiejszego treningu. Wygląda na to, że w ciągu kilku godzin, jakie pozostały do kwalifikacji zespołowi nie udało się znaleźć idealnych ustawień bolidu, co mogło być jedną z przyczyn kiepskiego występu Polaka. Gorszy czas od Kubicy uzyskali tylko kierowcy Force India.

Timo Glock, który zakończył kwalifikacje na 14. miejscu zostanie przesunięty o pięć pozycji do tyłu za wymianę skrzyni biegów. Oznacza to, że Kubica przesunie się o jedno oczko wyżej, lecz jest to chyba niewielkie pocieszenie. Niezadowolony może być także Felipe Massa. Co prawda udało mu się tym razem awansować do Q2, jednak na tym jego walka o dobrą pozycję startową się zakończyła i jutro ruszy z dopiero z 13. miejsca.

Przyzwyczailiśmy się już do świetnych wyników kierowców zespołu Brawn GP. Żaden z nich jednak nie stanie jutro w pierwszej linii. To za sprawą świetnej dyspozycji Sebastiana Vettela i Marka Webbera z Red Bull Racing, których rozdzielić był w stanie tylko Fernando Alonso z Renault. Wyniki oficjalnego ważenia bolidów pokazały jednak, że wszyscy trzej jechali z bardzo małą ilością paliwa, co może tłumaczyć nieco "gorsze" pozycje bolidów zespołu Brawn GP. Czwarte miejsce startowe wywalczył zatem Rubens Barrichello. Tuż za nim znalazł się obecny lider klasyfikacji Jenson Button.

Wysoko uplasowali się Jarno Trulli oraz Nico Rosberg, zajmując odpowiednio 6. i 7. miejsce. W całej sesji kwalifikacyjnej dobrze spisywał się również obecny mistrz świata Lewis Hamilton. Ostatecznie jednak musiał się zadowolić 9. miejscem. Największą niespodziankę sprawił młody kierowca Scuderii Toro Rosso, debiutujący w Formule 1 Sebastien Buemi. Świetna jazda zagwarantowała mu start z piątej linii.

Według prognozy pogody, jutrzejszy wyścig może się odbywać w deszczu. Może to sprawić, że kolejność na mecie może być zupełnie inna, niż można by przypuszczać na podstawie wyników dzisiejszych kwalifikacji. Przekonamy się o tym już jutro. Wyścig rozpocznie się o godzinie 9:00 czasu polskiego.

Shanghai International Circuit

Kilka słów o torze, na którym rozgrywa Grand Prix Chin. Jest to stosunkowo młody obiekt. Inauguracyjny wyścig odbył się w 2004 roku. Do tej pory wypadał on pod koniec sezonu, w tym roku jednak został przesunięty na kwiecień.

Jego budowa pochłonęła około 240 mln dolarów, a liczącą niemal 5,5 km trasę zaprojektował Herman Tilke. Została zaprojektowana tak, by dawać kierowcom możliwie dużo okazji do bezpośredniej walki. Tor w Szanghaju jest przez nich zgodnie uznawany za bardzo wymagający. Szczególnie dotyczy do środkowej części, która obfituje w trudne, ciasne wiraże. Są też dwie bardzo długie proste, których ostatnie metry to dogodne miejsca do wykonania manewru wyprzedzania. Na trybunach zmagania kierowców może podziwiać 200 tys. widzów.

Bartosz Sińczuk

Gang Dyfuzorów znowu zwycięża - ZOBACZ TUTAJ

Prawie jak bolid Formuły 1 - WIDEO

Samochody: BMW - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.