O tym, że w USA odbywają się modlitwy przy dystrybutorach już pisaliśmy . W radiowej Trójce Marek Wałkuski donosi, że modły zostały wysłuchane, co wcale nie oznacza, że kolejne spotkania ekumeniczne przy stacjach paliw nie będą się już odbywały. Wręcz przeciwnie.
W najbliższych dniach w Stanach Zjednoczonych odbędą się kolejne modlitwy na stacjach benzynowych. Ich uczestnicy będą prosić Boga o dalsze obniżanie cen benzyny. W USA od kilku miesięcy działa ogólnokrajowy ruch pod nazwą "Modlitwa przy dystrybutorze". Został on założony spontanicznie, ma charakter ekumeniczny i nie podlega żadnemu konkretnemu kościołowi. Członków ruchu łączy przekonanie, że skoro politycy nie potrafią obniżyć cen benzyny, to może to zrobić tylko Bóg. Modlitwy o niższe ceny paliw odbyły się już w kilkunastu stanach. Przedstawiciele organizacji są przekonani, że Bóg wysłuchał ich próśb bo w ciągu ostatnich dwóch tygodni średnia cena benzyny w USA spadła o 10 centów do poziomu 4 dolarów za galon. Najbliższe modlitwy przy dystrybutorach odbędą się w St. Louis w stanie Missouri. Ich uczestnicy zatankują swoje samochody, zmówią pacierz i odśpiewają pieśń zatytułowaną "Będziemy mieć tańsze paliwo". Przede wszystkim jednak podziękują Bogu za to, że obchodzi go los amerykańskich kierowców. - Marek Wałkuski/zr
Możliwe, że dzięki takim praktykom w Stanach przybędzie niebawem wiernych - w końcu, jeśli po modlitwach cena spada, to musi to oznaczać, że Bóg istnieje i ma kontrolę nad wszystkim.
Zobacz także: