Podatek od koni mechanicznych? Witamy w Rosji

Myśleliście, że kreatywność polskich ustawodawców w tworzeniu coraz to nowych podatków nie zna granic? To zapraszamy do Rosji - kraju, w którym zapłacisz podatek od... koni mechanicznych

W Polsce jest tanie paliwo? Tak. Ale i tak za naszą pensję kupimy go mniej niż większość Europy. Ile?

Nie, to nie żart. Rosyjscy politycy znaleźli sposób, by w legalny sposób pieniędzmi najbogatszych Rosjan załatać luki w budżecie. Pomysł jest prosty - masz samochód z silnikiem o mocy przekraczającej 410 KM - płacisz. A może jesteś szczęśliwym posiadaczem motocykla z silnikiem mocniejszym niż 150 KM? No to też zapłacisz. Jeden mechaniczny rumak więcej niż wspomniana granica i portfel się uszczupla. I to o 300 rubli (około 30 zł) za każdego konia mechanicznego.

Co to oznacza dla właściciela Mercedesa C63 AMG? Że moc jego samochodu przekracza dopuszczalny limit. 458 KM to przychód do państwowej kasy w wysokości 130 740 rubli. Jeszcze większym wkładem do budżetu będzie mógł się pochwalić właściciel Bugatti Veyrona Super Sport, który dysponuje silnikiem o mocy 1200 KM. Zapłaci on podatek w wysokości 360 tys. rubli, czyli około 36 tys. zł.

Rosyjscy politycy upatrują w swym nowym pomyśle sporej szansy na załatanie dziur w państwowej kasie, dlatego ustawa nakładająca nowy podatek nie cierpi zwłoki. Zacznie obowiązywać już w przyszłym roku. Z jednej strony pomysł brzmi dość absurdalnie, ale z drugiej nie spowoduje, że nagle bogaci staną się biedni i odwrotnie. Na właścicielach wartego ponad 8 mln zł Veyrona Super Sport 36 tys. zł raczej nie powinno zrobić wrażenia.

Piotr Kozłowski

ZOBACZ TAKŻE:

Zarabiasz średnią krajową? Kupisz za to fajne auto! Oto propozycje

Nadchodzi podatek ekologiczny

Samochody - ogłoszenia

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.