Niemiecki tuner wziął na warsztat drzemiącą pod maską 1 M Coupe podwójnie turbodoładowaną rzędową szóstkę. Nie znamy dokładnego składu wzmacniającego eliksiru, ale mały sportowiec z Bawarii może się teraz pochwalić mocą 410 KM i maksymalnym momentem obrotowym na poziomie 550 Nm (to o 100 Nm więcej niż aucie fabrycznym). Inżynierowie nie poprzestali jednak na wyciśnięciu dodatkowej mocy z silnika. Auto otrzymało również zmodyfikowane, w pełni regulowane zawieszenie.
Z zewnątrz mocniejsze "M" można rozpoznać po większym spojlerze pod przednim zderzakiem, nowym, 20-calowym obręczom kół oraz biegnących wzdłuż nadwozia, kontrastujących pasach. Dwukolorowy schemat kolorystyczny zastosowano również w kabinie.
Bartosz Sińczuk
ZOBACZ TAKŻE:
Wściekła "jedynka", czyli BMW 1 M Coupe