Początek wyścigu należał do obecnego mistrza świata Sebastiana Vettela, który zaraz po starcie wyprzedził ruszającego z pole position Webbera. Tuż za nimi o trzecią lokatę walczyli Fernando Alonso i Lewis Hamilton. Vettel szybko wypracował sobie bezpieczną przewagę nad resztą stawki. Umiejętnie bronił prowadzenia, a kibiców najbardziej fascynowała rywalizacja Hamiltona i Alonso. Niemiec wyprzedzał rywali nawet o ponad pięć sekund i nic nie wskazywało na to, że coś może mu odebrać zwycięstwo.
Na 28. okrążeniu Vettel niespodziewanie stracił prowadzenie. Mechanicy Red Bulla strasznie długo pracowali w boksie nad jego samochodem (aż 11 sekund!) i na pierwszą pozycję wysunął się Alonso, bo w padoku był również Webber. Vettel wrócił do rywalizacji na trzeciej pozycji - za Lewisem Hamiltonem.
Niemiec nie był jedynym kierowcą, który miał tego dnia problemy ze swoimi serwisantami. Na 40. okrążeniu jeden z mechaników McLarena nie zdążył dokręcić prawego przedniego koła Jensonowi Buttonowi i ten musiał wycofać się z wyścigu.
Po objęciu prowadzenia Alonso zaczął jechać jeszcze lepiej. Na 33. okrążeniu Hiszpan pobił rekord okrążenia i powiększył przewagę nad Hamiltonem do niemal 7 s. Brytyjczyk bardziej niż gonieniem Alonso martwił się jednak czyhającym za jego bolidem Vettelem. Dodatkowo kierowca McLarena musiał jechać w trybie oszczędności paliwa. Przez to najpierw stracił druga lokatę właśnie na rzecz Niemca, a później dał się wyprzedzić jeszcze Webberowi.
Hamilton przybył ostatecznie na metę jako czwarty po dramatycznej rywalizacji na finiszu z Felipe Massą. Brazylijczyk zaatakował Brytyjczyka na ostatnim zakręcie, ale wypadł na chwilę z toru i musiał się zadowolić piątym miejscem.
bs, Źródło: tg/Sport.pl
ZOBACZ TAKŻE: