Kolejna Camry nie będzie nudna

Toyota Camry to duży i w założeniu komfortowy sedan pełniący poza Europą role samochodu klasy średniej. O dotychczasowych generacjach można powiedzieć dużo dobrego, ale nie to, że miały porywającą stylistykę. Teraz ma się to zmienić

Siódma generacja Toyoty Camry zadebiutuje jesienią tego roku, prawdopodobnie podczas salonu samochodowego w Los Angeles. W stosunku do dotychczasowych generacji tego modelu ma nieść ze sobą powiew świeżości stylistycznej, technicznej i jakościowej.

Wybierz najlepszą generację Camry

Decyzją, że nowa Camry ma nie przypominać poprzedniczki wiąże się z problemami, jakie dotknęły w związku z aferą "niezamierzonego przyspieszania". Dotąd nie znaleziono dowodów winy japońskiego producenta i wszystko, łącznie z wynikami badań NTHSA dowodzi, że winę w większości ponoszą sami kierowcy. Problemy jednak były i to całkiem prawdziwe. Zacinały się pedały gazu, co utwierdziło opinię publiczną, że za wypadki odpowiada Toyota.

Nadszarpnięta reputacja producenta "niezawodnych" samochodów uderzyła w koncern powodując spadki we wszelkich rankingach oceniających zaufanie do marki. Aby poprawić notowania, Toyota potrzebuje odświeżenia swojego wizerunku. W tym może pomóc nowa Camry, będąca jednym z najpopularniejszych aut w USA, czyli na największym i najważniejszym rynku zagranicznym dla Toyoty.

Zaprojektowana aby spełnić oczekiwania kierowców w XXI w., nowa Camry będzie oferować bardziej zaawansowaną technikę, bardziej atrakcyjną stylistykę nadwozia i wnętrza, lepsze osiągi i poprawione podwozie o lepszej charakrterystyce prowadzenia i tłumienia nierówności - Toyota

Jak podał Wall Street Journal podczas spotkania dilerów Toyoty, jakie miało miejsce w Las Vegas, Toyota zdradziła, że jesienią planuje zmasowaną kampanię reklamową obejmującą ok. 40 różnych form reklamy mówiących, że nowa Camry jest inteligentna, bezpieczna i bezproblemowa.

Marcin Lewandowski

ZOBACZ TAKŻE:

Avensis: na eksport do Japonii

Volkswagen najbardziej wyrazistą marką

Toyota Camry - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.