Policja chciała, by był to "Weekend bez ofiar". Niestety rzeczywistość zweryfikowała te plany. Od środy do niedzieli na polskich drogach doszło do 575 wypadków. Zginęło w nich 71 osób, a kolejne 650 trafiło do szpitali. Mimo zakrojonej na szeroką skalę, ogólnopolskiej akcji "Narodowy Eksperyment Bezpieczeństwa" statystyki są gorsze niż w analogicznym okresie w latach ubiegłych.
A mogło być jeszcze gorzej. W czasie długiego weekendu Policja złapała ponad 2794 pijanych kierowców. W samą tylko niedzielę udało się powstrzymać od dalszej jazdy 590 kierujących na podwójnym gazie.
Dlaczego przy okazji kolejnych każdego dłuższego weekendu na polskich drogach ginie tyle osób? W rozmowie z portalem Policyjni.pl nadkomisarz Piotr Bieniak wyjaśnia, że powody są wciąż takie same: nadmierna prędkość i jazda pod wpływem alkoholu.
Czy najświeższe statystyki oznaczają fiasko projektu "Narodowy Eksperyment Bezpieczeństwa" i jej finału, czyli "Weekendu bez ofiar"? Andrzej Maciejewski z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad podkreśla, że takie akcje mają charakter długofalowy. Mają one zwrócić uwagę na problem, który jest w naszym kraju, a mianowicie wysokie statystyki ofiar wypadków drogowych. Andrzej Maciejewski dodał też, że organizowane będą kolejne "weekendy bez ofiar", do czasu aż taki weekend rzeczywiście się zdarzy.
Bartosz Sińczuk
ZOBACZ TAKŻE:
80% nietrzeźwych polskich kierowców jeździ na kacu