Jeśli potwierdza się wszystkie zapowiedzi producenta, może być rzeczywiście twardym przeciwnikiem. Przedstawiciele Opla zapewniają, że dzięki zmodyfikowanemu zawieszeniu i układowi jezdnemu (m.in. układ HiPer Strut z przodu) Astra GTC charakteryzuje się niespotykaną w tej klasie aut stabilnością i precyzją kierowania. W porównaniu do "zwykłej", pięciodrzwiowej wersji nowa Astra ma też nieco większy rozstaw osi (o 10 mm), szerzej rozstawione koła (o 40 mm z przodu i 30 mm z tyłu) i obniżone zawieszenie (o 15 mm).
Jak widać na zdjęciach, produkcyjna wersja Astry coupe wygląda niemal identycznie jak GTC Concept - bardzo ciepło przyjęty prototyp zaprezentowany podczas zeszłorocznych targów w Paryżu. Głębokie przetłoczenia w drzwiach i ostre krawędzie w tylnych nadkolach nadają niemieckiemu hatchbackowi zadziornego charakteru.
Jeśli chodzi o gamę silnikową, każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Diesle reprezentować będzie 2-litrowa jednostka rozwijająca moc 165 KM i 380 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Pierwsza setka "pęknie" po 8,9 sek., a maksymalna prędkość z jaką będzie można podróżować to 210 km/h. Silnik współpracować będzie z sześciostopniową, ręczną skrzynią biegów, a w obniżeniu zużycia paliwa pomagać będzie system Start/Stop.
Do 220 km/h Astrę rozpędzi najmocniejszy z benzyniaków - 180-konne, turbodoładowane 1.6. Klienci, którym takie dawki adrenaliny nie są potrzebne mogą wybrać jeden z dwóch wariantów, również turbodoładowanego, silnika 1.4 (120 albo 140 KM).
Auto produkowane będzie w zakładach Opla w Gliwicach. Nie wiemy jeszcze ile za Astrę GTC trzeba będzie zapłacić w polskich salonach. Na rynku niemieckim jej ceny będą zaczynać się od 21 750 euro (za wersję z silnikiem 120KM). Na najdroższą odmianę, z turbodieslem pod maską, trzeba przygotować co najmniej 27 885 euro.
Zapraszamy do galerii nowego Opla Astry GTC .
Bartosz Sińczuk
ZOBACZ TAKŻE: