Jacht na czterech kołach

Samochody z nadwoziami wykończonymi drewnem, podobnie wnętrza aut stylizowane tak, by przypominały łodzie - to wszystko już było. Szwedzkie biuro stylistyczne Gray Design postanowiło jeszcze bardziej połączyć stylistykę luksusowych jachtów z poczciwym samochodem

Szwedzi kochają stare zabytkowe samochody. Jeździ ich całkiem sporo po drogach naszego północnego sąsiada, a bliżej można im się przyjrzeć podczas regularnie organizowanych tam pokazów i zlotów. Zdziwiłby się jednak ten, kto oczekiwałby na nich jedynie starych Saabów i Volvo. Szwedzi bowiem lubują się w amerykańskich klasykach i to one królują na wszelkiego rodzaju pokazach.

To zamiłowanie przełożyło się na najnowszy projekt szwedzkiego biura projektowego Gray Design, które fascynację amerykańską motoryzacją połączyło z luksusem i przepychem znanym z jachtów.

Chrysler PhaetonChrysler Phaeton fot. Chrysler Chrysler Phaeton Concept z 1997 r.

Samochód sam w sobie to odwołanie do potężnych krążowników z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, ale okraszony elementami stylistycznymi jeszcze z lat 40. (pas przedni). W podobnym stylu 14 lat temu Chrysler pokazał luksusowe czterodrzwiowe cabrio-coupe nazwane Phaeton. Prototyp posiadał sztywny składany dach i oddzielny "kokpit" dla pasażerów siedzących z tyłu.

Beach Cruiser jest nieco inny, chociaż czerpie z Phaetona pełnymi garściami. Też ma dach, którego można się pozbyć, ale wykonany z płótna. Kiedy jest założony Beach Cruiser przypomina ogromne amerykańskie kombiaki z lat 60., lub tył... luksusowego jachtu. Gdyby wszedł do produkcji jego nadwozie można by nazwać "yacht-tail" w nawiązaniu do przedwojennych nadwozi-łódeczek zwanych boat-tail.

Podobieństwo stylistyczne do "pływającego przepychu" można odnaleźć w stylistyce, jak i w wyposażeniu. Po bokach znajdziemy drewniane panele wykonane w stylu marinistycznym, podobnie ma się rzecz z maską silnika. Wnętrze za to rozpieszcza wyposażeniem, którego nie znajdziemy nawet w "seryjnych" Rolls-Royce'ach. Sześciu pasażerów może rozkoszować się jazdą siedząc we wnętrzu wykończonym wysokogatunkową skórą, alkantarą, szczotkowanym aluminium, chromami, przyrządami Breitlinga, a nawet kryształami Svarovskiego. Do tego 15 głośników i 1100 Wattowy wzmacniacz aby zapewnić wysoką jakość muzyki nawet przy zdjętym dachu.

Chociaż Beach Cruiser istnieje tylko w pamięci komputera, to gdyby miał się w cudowny sposób zmaterializować, Gray Studio ma już gotową koncepcję napędu. Pod maską mógłby pracować V8 Chevroleta o pojemności 6 litrów i mocy 400 KM przekazywanych na ocie osie. Miałoby to wystarczyć do rozpędzenia jeżdżącego jachtu nawet do 215 km/h. Przyznacie, dla jachtu to bardzo przyzwoita prędkość.

Marcin Lewandowski

ZOBACZ TAKŻE:

Skoda Superb Combi Laurin&Klement

Nowy Pentastar w Jeepie

Chrysler 300C - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.