Ireneusz ubezpiecza samochód wLink4. Jeszcze rok temu za OC zapłacił 1,2 tys. zł.
- Przy przedłużaniu polisy w marcu dostałem do zapłacenia już 1,4 tys. zł - mówi. Liczył na tysiąc, może tysiąc sto. - Bo do tej pory z roku na rok dostawałem coraz wyższą zniżkę za jazdę bez wypadków. A tu figa! - denerwuje się. Obdzwonił pięciu innych ubezpieczycieli. Tańszej polisy nie znalazł. - Skończyły się złote czasy dla kierowców, ceny idą w górę już od roku - mówi Marcin Broda, ekspert rynku ubezpieczeniowego z firmy Ogma.Wprost przyznają to sami ubezpieczyciele. Marcin Pawelec z Allianz: - Podwyżki wprowadziliśmy od 1 lutego. Średnio o 17-20 proc. Krzysztof Kudelski, wiceprezes Warty: -W ostatnich trzech miesiącach OC podrożało u nas o 3 proc., przez rok o 12 proc.
WBRE Ubezpieczenia ceny wzrosły średnio o 10 proc., w InterRisk o 15 proc. Tylko sopocka Hestia chwali się, że jej klientów podwyżki ominęły. Dlaczego? Bo ceny podniosła jako pierwsza jeszcze w ubiegłym roku. O podwyżkach nie chce mówić największe na rynku PZU. To tajemnica przedsiębiorstwa - napisał w oświadczeniu rzecznik Michał Witkowski.
- Można szacować, że podwyżka w PZU sięgnęła 10-15 proc. - ocenia Marcin Broda. Zwraca uwagę, że ubezpieczyciele podają średnią dla wszystkich kierowców. - Osoby jeżdżące bezpiecznie mogły nie odczuć wzrostu cen. Natomiast młodzi mężczyźni, czyli najbardziej ryzykowni klienci, mogą płacić nawet 30-50 proc. więcej niż przed rokiem - tłumaczy.
Skąd drastyczne podwyżki? Ceny polis przez lata trzymała w ryzach konkurencja, którą zaostrzyli ubezpieczyciele sprzedający polisy przez internet i telefon. Wchodząc na rynek, musieli przyciągnąć klientów. Część z nich zaczęła sprzedawać OC nawet poniżej kosztów, zmuszając pozostałych graczy do pójścia w ich ślady. W efekcie przez ostatnie cztery lata ceny OC spadły nawet o kilkanaście procent.
- Nie ma już powrotu do wojny cenowej. Składki muszą wzrosnąć przynajmniej o tyle, żebyśmy zaczęli wychodzić na zero - mówi Jarosław Parkot, prezes Warty. Przypomina, że wysokość wypłacanych odszkodowań mamy na europejskim poziomie, natomiast ceny polis są nawet kilkakrotnie niższe. Wysokość odszkodowań mamy na europejskim poziomie, ceny polis są kilkakrotnie niższe. Czesi i Słowacy płacą dwa razy więcej niż Polacy
Z raportu Europejskiej Federacji Ubezpieczeń iReasekuracji (CEA) wynika, że za OC polscy kierowcy płacą średnio 100 euro rocznie. W Niemczech to 250 euro, wAustrii - 300 euro, w Luksemburgu - 400 euro. Drożej jest nawet w innych krajach środkowej Europy. Czesi i Słowacy płacą dwukrotnie więcej niż Polacy. Dlatego to nie koniec podwyżek. Według Brody ich kolejna fala czeka kierowców po wakacjach. - Ceny polis powinny pójść w górę jeszcze o 15-20 proc. Teraz będzie kilka miesięcy spokoju, bo ubezpieczyciele chcą sprawdzić, jak na wyższe ceny zareagują klienci - tłumaczy. Potwierdzają to ubezpieczyciele.
- Stawki muszą wzrosnąć, bo nadal nie zarabiamy na sprzedaży polis komunikacyjnych - mówi prezes Parkot. Większość towarzystw na OC traci. W ubiegłych latach straty rekompensowały sobie sprzedażą autocasco, ale i to się skończyło. - Rok 2010 był dla branży jednym z najgorszych, jakie pamiętam - ocenia Franz Fuchs, prezes VIG (należy do niego m.in. Compensa i Benefia). I zapowiada, że w najbliższych dwóch, trzech latach składki na OC wzrosną nawet o 100 proc. - Innej drogi nie ma - dodaje
Anna Popiołek Marcin Bojanowski
ZOBACZ TAKŻE:
Więcej informacji gospodarczych - www.wyborcza.biz.pl