Rally Monte Carlo Historique | Rajd inny niż wszystkie

Od 15 lat, co roku pod koniec stycznia z kilku europejskich miast (a czasem również z północnej Afryki) wyruszają kawalkady kolorowych samochodów. Kawalkady te kierują się - wcale nie najkrótszą drogą - w kierunku Monako

I nie są to kawalkady samochodów, do których przyzwyczailiśmy się na co dzień, takich, które można spotkać jadąc codziennie do pracy. Wszystkie auta podążające wtedy w kierunku Monte Carlo mają jedną, wspólną cechę: ich wiek to minimum 25 lat!

W tych dniach na drogach Europy, również i Polski, można spotkać wszystkie te modele samochodów, które wiele lat temu - w tak zwanej poprzedniej epoce - były przedmiotem naszych westchnień i marzeń. Możemy wtedy zobaczyć legendarne Renault Alpine, Lancie Stratos i Lancie Fulvie, kultowe Porsche 911 oraz całą gamę Fiatów , Fordów , Opli , Mercedesów , Peugeotów , BMW , Jaguarów i innych pięknych, w wielu przypadkach już zapomnianych aut. Wiele z nich było wyprodukowanych zaledwie w paruset egzemplarzach, a do dzisiaj zachowało się ich jeszcze mniej.

Nawet z dzisiejszego punktu widzenia trasa, z jaką uczestnicy Rally Monte Carlo Historique muszą się zmierzyć, nie jest taką przysłowiową "bułką z masłem". Rajd odbywa się na przełomie stycznia i lutego, kiedy w Europie nie możemy liczyć zbytnio na ciepło i suche drogi, a uczestnicy RMCH nie jadą tylko po autostradach, lecz muszą po drodze przejechać przez Alpy, i to bynajmniej nie raz.

Ktoś, kto dzisiaj chce przejechać z Polski do Monako, może wsiąść w nowoczesny, komfortowy samochód i po kilkunastu godzinach, bez presji czasowej, lekko zmęczony zjawić się na miejscu. Zupełnie inaczej to wygląda z pozycji uczestników Rajdu Monte Carlo Samochodów Historycznych. Dla samochodów, które opuściły mury fabryk przed wielu laty, taka wyprawa to spore wyzwanie. Nie będzie wielkiej przesady w nazwaniu uczestników RMCH bohaterami: w ich samochodach nie jest specjalnie ciepło, w trakcie jazdy szyby pokrywają się od środka szronem, a samochody "prowadzą się" i zapewniają komfort jak... kilkadziesiąt lat temu.

Do tego muszą - bez względu na warunki i niespodzianki na drodze - stawić się w określonym miejscu o ściśle określonej godzinie! I nie ma tutaj żadnego tłumaczenia, że 300 (słownie: trzysta) kilometrów wcześniej droga była zablokowana przez parę godzin, bo spadło dużo śniegu, że kilkudziesięcioletni pojazd, mimo dobrego przygotowania przez wyruszeniem na trasę,  "zastrajkował" gdzieś na drodze i potrzebna była jego szybka "reanimacja", że gdzieś po drodze jakiś zamyślony miejscowy kierowca wjechał im w tył auta. Spóźnili się? Czekają punkty karne, bo tu nie ma "miękkiej gry"! A przecież każdy z uczestników Rajdu chce pokazać się z jak najlepszej strony, być jak najwyżej w klasyfikacji końcowej, a już na pewno nie ma zamiaru poddać się gdzieś po drodze. Siłę do walki daje świadomość, że ta walka toczy się równocześnie na wielu drogach Europy, że kilkaset osób równocześnie robi wszystko, co w ich mocy - choć spotykają ich po drodze różne niespodzianki - aby dotrzeć do Monako w swoim czasie. A nagrodami dla nich są pełne podziwu i szacunku spojrzenia oraz gratulacje kibiców, innych załóg, a także wielki bal organizowany na ich cześć przez Księcia.

Rally Monte Carlo Historique rozgrywany jest według tak zwanych "starych zasad": start z kilku miast (tzw. zlot gwieździsty), przejazd okrężny do Monako, a następnie odcinki specjalne wokół Księstwa. Załogi pną się w górę przez kręte, zaśnieżone drogi prowadzące przez przełęcze górskie - w tym słynną Col de Turini - aby potem "spadać na łeb, na szyję" z powrotem do Monte Carlo. Na dole suchy asfalt, na górze idealny lód, robi się już ciemno - a oni - mimo że nie mają systemów kontroli trakcji, napędu na cztery koła i innych dzisiejszych "pomocy" - nigdy nie powiedzą, że tego nie da się przejechać ich samochodami.

Do takich śmiałków należy krakowska załoga w składzie Artur Burtan i Piotr Kot, reprezentująca barwy Europejskiej Asocjacji Automobilerów. Startowała ona i ukończyła Rally Monte Carlo Historique już dwukrotnie - w 2010 oraz w 2011 roku za kierownicą Fiata 128 Sport Coupe - oczywiście czerwonego, wyprodukowanego w 1975 roku. W roku 2010 startowali z Turynu, po drodze mieli małą przygodę, ale na szczęście udało się dotrzeć do mety rajdu. W roku 2011 jednym z miast startowych była Warszawa. Start późnym popołudniem, Katowice, Wrocław, Drezno, Bad Homburg, Champagnole, Saint-Andres-les-Alpes i po prawie 2000 km - Monako. Potem 3 etapy "na miejscu": Monako-Valence, Valence-Valence, Valence - Monako, i ostatni, nocny etap Monako - Monako. Krakowska załoga przejechała trasę rajdu bez większych niespodzianek, mieszcząc się w wyznaczonych limitach czasowych.

Rajd Monte Carlo Historique to rajd nie na moc silników - to rajd na inteligencję, dobre przygotowanie, dobrą organizację logistyczną całego zespołu. To odpowiednie opracowanie trasy przejazdu, miejsc spotkania z serwisem, który jedzie "za" rajdówką, miejsc tankowania, umiejętność korzystania z mapy. W pierwszym etapie - dojazdowym do Monte Carlo - najważniejsze jest dojechać tam w swoim regulaminowym czasie - co czasami może być trudne, bo trasa ma prawie 2000 km! Odcinki specjalne - "na czas" - są rozgrywane dopiero na etapach wokół Valence i Monako.

Również samo przygotowanie przed startem to spore przedsięwzięcie logistyczno-techniczne: trzeba przygotować samochód, aby wytrzymał ponad 4000 km, skompletować "drugi" i zapakować go do busa serwisowego, zaplanować wyjazd drugiego busa z lawetą, zaplanować trasę, miejsca spotkań, wyżywienie, łączność, przewidzieć sytuacje nieprzewidywalne, itp. Również koszty uczestnictwa w tej imprezie nie są małe - dotychczasowe starty krakowskiej załogi Artur Burtan - Piotr Kot w tym Rajdzie były możliwe dzięki wsparciu: Extra Mazurskie, Bendix Andrychów, MotoHurt Marki, Wesem, FONMED i Kwarc s.c. Ale gdy to wszystko uda się "podopinać" i dotrzeć szczęśliwie do mety Rajdu, satysfakcja całego zespołu jest naprawdę ogromna. Galerie zdjęć z udziału załogi w XIII oraz XIV edycji RMCH można znaleźć na stronie internetowej www.ArturBurtan.pl .

Wiadomo już, że jednym z przyszłorocznych miast startowych do RMCH będzie znów Warszawa. Uroczysty start do XV Rally Monte Carlo Historique odbędzie się w niedzielę, 29 stycznia 2012 r. Cieszy fakt, że organizator RMCH - Automobilclub de Monaco - docenił przygotowanie i przeprowadzenie tej części imprezy przez stronę polską.

Źródło: alamak.pl

Z Warszawy wystartował rajd Monte Carlo

Skoda Fabia Monte Carlo na cześć sportowych sióstr

Autrotrader.pl - bezpłatne ogłoszenia motoryzacyjne

Więcej o: