Bristol to jedna z tych angielskich marek, których auta widuje się głównie na zdjęciach. Miłośnicy motoryzacji przypominają sobie o niej przeglądając katalogi samochodowe, lub sporadycznie, raz na kilka lat, czytając o prezentacji kolejnego modelu. Specjalnie użyłem słowa kolejnego, gdyż całkowicie nowa konstrukcja w przypadku Bristola pojawia się tylko trochę częściej, niż kometa Halleya.
Produkcją samochodów Bristol postanowił zająć się po II Wojnie Światowej podczas której pracował pełna parą w branży lotniczej. Czyli podobnie jak Saab, tyle że angielskie warsztaty postawiły na rynek samochodów luksusowych. Pierwszy model o oznaczeniu Typ 400 pojawił się już w 1946 roku. Miał on atrapę chłodnicy podobną do nerek BMW. Ów podobieństwo mogło wynikać z faktu, że do końca lat 50. Bristol korzystał z silników bawarskiego producenta. W 1961 roku przerzucił się na potężne V8-ki Chryslera.
W ofercie firmy od początku można było znaleźć głównie dwudrzwiowe coupe z długą maską i umieszczonym pod nią mocnym silnikiem. Rozwój gamy modelowej nastąpił dopiero w XXI wieku, kiedy to do Blenheima dołączyła klasyczna Seria 6, zadziorny Speedster i nowoczesny Fighter.
Kłopoty finansowe dały o sobie znać w marcu tego roku, kiedy to ogłoszono bankructwo i zapowiedziano zwolnienie 22 z 27 pracowników. W tej dość beznadziejnej sytuacji nieoczekiwanie znalazł się kupiec w postaci firmy Xinjiang zajmującej się produkcją traktorów. Jakie są dalsze plany? Wg China Car Times możliwe jest przeniesienie produkcji do Chin. Za to niemal pewne jest, że Xinjiang stworzy w Pekinie, Szanghaju i Kantonie nowe salony angielskiej marki.
- jedyny dotąd salon Bristola znajduje się na Kensington High Street w Londynie
- Bristol nie udostępnia swoich samochodów dziennikarzom
- wszystkie auta tej marki produkowane są ręcznie
- od 1977 roku klienci mają możliwość zamawiać auta przystosowane do zasilania LPG
- Bristol Fighter T napędzany jest turbodoładowanym silnikiem V10 o mocy 1026 KM
Zobacz wszystkie modele Bristola - Galeria
Marcin Lewandowski