Tata rocznego Juliana wybiera się w piątek na narty do Zakopanego. Droga z Krakowa przy odrobinie szczęścia zajmie mu trzy godziny. Julian, gdy będzie miał 10 lat i pojedzie z klasą na wycieczkę do stolicy Tatr, spędzi na "zakopiance" już pięć godzin. Jeśli zaś klasa Juliana wsiądzie w pociąg, powinna dotrzeć na narty w bagatela cztery godziny. Pod warunkiem że kolej będzie jeszcze jeździć na tej trasie.
Rządowe cięcia wydatków, które doprowadziły do znacznego okrojenia planów budowy dróg w Polsce, w Małopolsce zatrzymały planowaną trasę S7. Mało kto o tym wspomina, ale kłopoty z pieniędzmi nie dotyczą wyłącznie odcinka wychodzącego z Krakowa na północ. Zagrożona jest także budowa dwupasmowej "zakopianki".
Na realizację od lat czekają trzy odcinki S7 z Lubnia do Rabki (z tunelem pod Luboniem) oraz krajowej drogi nr 47 z Rdzawki do Nowego Targu i dalej do Zakopanego. Szanse, by któryś z tych odcinków powstał przed 2020 rokiem, są w tej chwili mizerne.
Odcinek Nowy Targ - Zakopane w najlepszym razie powstanie za osiem lat. Tyle zajmują zwykle przygotowanie projektu, pozwoleń i sama budowa. Planowanie dwupasmówki na tym odcinku trzeba bowiem zaczynać od zera, po tym jak protesty w Poroninie i Szaflarach doprowadziły do unieważnienia już gotowych planów i dokumentów.
Na dalszym etapie jest fragment Rdzawka - Nowy Targ. Tu protestów wielu nie ma, lecz projekt nie jest jeszcze wpisany w krajowy plan budowy dróg. Na finansowanie tej drogi nie ma zatem co liczyć przed 2015 rokiem. Wariant najbardziej optymistyczny to rok 2017.
Bez przeszkód toczy się również przygotowanie S7 z Lubnia do Rabki. - Na razie zdobyliśmy pozwolenie środowiskowe. Trwa przygotowanie projektu budowlanego dla tego odcinka, lecz ze zdobywaniem pozwolenia budowlanego, a potem ogłaszaniem przetargu będziemy musieli czekać na zgodę centrali - nie kryje Magdalena Chacaga z małopolskiego oddziału GDDKiA. Projekt budowy drogi między Lubniem a Rabką jest oficjalnie wpisany do planów rządowych na okres "po roku 2013". Gdyby nawet budowa tego odcinka zaczęła się w 2014 roku, nie pojedziemy nim wcześniej niż w roku 2017, bo ze względu na budowę tunelu inwestycja potrwa dłużej niż standardowe dwa lata.
Nie powstanie kolejna autostrada