A wszystko w pogoni za niższym zużyciem paliwa i emisją złowrogiego dwutlenku węgla. O 6-litrowej jednostce W12 można powiedzieć wiele dobrego, ale raczej nie to, że potrafi być wstrzemięźliwa.
Jeszcze w tym roku jej miejsce pod maską Continentala GT zajmie mniejszy, 4-litrowy silnik V8 z bezpośrednim wtryskiem paliwa. Jednocześnie pojawią się dwie wersje: "słabsza" o mocy 420 KM, wspomagana z jedną turbosprężarką, oraz mocniejsza - 560-konna - z dwiema turbosprężarkami.
Bentley chwali się, że z nowym sercem Continental GT zużywa nawet o 40 proc. mniej paliwa niż wariant W12.
Te same motory mogą w przyszłości trafić do wyżej pozycjonowanych modeli Audi.
Marcin Sobolewski
Jesienna kosmetyka Continentala GT