Te dwie jednostki napędowe mają ze sobą coś wspólnego, ale różni je jedna ważna rzecz. Wspólne jest założenie. Obie miały być ekonomicznymi, ale mocnymi silnikami. Różnica polega na tym, że tylko w dieslu to założenie się sprawdza. Nigdy nie przypadł mi do gustu motor Mitsubishi z bezpośrednim wtryskiem benzyny. Moim zdaniem, oszczędność była iluzoryczna. Natomiast najnowszą wersję Carismy - DI-D, od razu polubiłem. Mitsubishi stworzyło modele, które ze sobą konkurują. Oba są ekonomiczne i dynamiczne, ale tylko jeden naprawdę.
Turbodoładowany silnik wysokoprężny o pojemności 2 l i mocy maksymalnej 115 KM (85 kW), oznaczony DI-D, to własna konstrukcja Mitsubishi. Wyposażono go w sprężarkę o zmiennej geometrii, intercooler i bezpośredni wtrysk paliwa typu common rail. Uzyskano bardzo zadowalający efekt N dynamiczną jednostkę napędową zużywającą niedużo paliwa. Maksymalny moment obrotowy 265 Nm, osiągany już przy 1800 obr./min, pozwala na szybką jazdę przy niskiej prędkości obrotowej wału. Innymi słowy, silnik jest bardzo elastyczny. W połączeniu z dość małą masą samochodu sprawia to, że Carismą da się jeździć naprawdę szybko. Kultura pracy jednostki napędowej jest dość wysoka, powiedzmy bliska średniej w danej klasie. Zużycie paliwa nie powinno przekroczyć 8 l/100 km. Jednym słowem, same plusy.
Zabawne wydaje mi się jednak, że taki sam efekt usiłowano osiągnąć za pomocą supernowoczesnej jednostki benzynowej, a udało się to dopiero teraz, po zastosowaniu... sprawdzonego diesla. Ten silnik jest największą zaletą Mitsubishi Carismy. Inne to: zawieszenie średnio komfortowe, ale pozwalające na zaskakująco szybką jazdę, wygodna pozycja za kierownicą i fotele. Niestety, mimo nowego "serca" Carisma zestarzała się dość poważnie i nie pomoże jej już żadna restylizacja.
W klasie średniej pojawiło się ostatnio mnóstwo nowoczesnych i bardzo dobrych konstrukcji. Carisma nie dorównuje im, jeśli chodzi o przestronność i jakość wykończenia wnętrza (nie przekonują mnie twarde plastiki w niebieskim kolorze), własności jezdne i bezpieczeństwo. Sytuację ratuje stosunkowo atrakcyjna cena. Jednak do nawiązania walki z konkurencją niedługo będzie potrzebny zupełnie nowy model. Mam nadzieję, że pozostanie w nim ta sama (ewentualnie unowocześniona) jednostka napędowa.