W ostatnich dniach motocykliści Orlen Team przeszli intensywny cykl przygotowawczy na bezdrożach Maroka. Do wypadku Przygońskiego doszło ostatniego dnia treningu. Najszybszy z polskich motocyklistów w historii Dakaru był obeznany z nowym motocyklem KTM 450 cc i szukał optymalnego ustawienia sprzętu. Poszczególne pętle przejeżdżał coraz szybciej i coraz lepiej czuł motocykl. Niestety, pomiędzy przejazdami na trasę treningową nieoczekiwanie wjechał ciężki sprzęt, który zniszczył nawierzchnię nanosząc dużą ilość żwiru i ostrych kamieni. Kuba stracił panowanie nad motocyklem, z którego został wyrzucony z dużą siła, koziołkując kilkakrotnie. Poza skomplikowaną kontuzją nadgarstka nie doznał na szczęście innych poważnych obrażeń.
Po serii specjalistycznych badań okazało się, że konieczna będzie natychmiastowa operacja, a następnie rehabilitacja. W tej sytuacji Kuba musiał wycofać się ze startu w rajdzie Dakar, do którego przygotowywał się przez cały ostatni sezon
ZOBACZ TAKŻE:
Samochodem na narty - wszystko, co warto wiedzieć przed wyjazdem