Sposoby ubezpieczycieli na niewypłacenie odszkodowania

Ukradli ci auto? Liczysz na odszkodowanie od ubezpieczyciela? Może cię spotkać przykra niespodzianka

Opla vectrę pan Wojciech kupił w komisie w Myśliborzu. Za 13 tys. zł, na kredyt. Wóz ubezpieczył w PZU. Ukradziono go dwa lata później, gdy pojechał na zakupy. - Odszkodowania nie będzie - usłyszał.

- Dlaczego? - Nie ma pan drugiego kluczyka do samochodu. - Ale w komisie sprzedali mi z jednym! - Do wypłaty odszkodowania potrzebne są dwa. - Jak mnie ubezpieczaliście, to jeden kluczyk wam nie przeszkadzał!

Obowiązek posiadania dwóch kluczy do auta jest standardem w umowach ubezpieczeniowych, ale nie wszyscy o tym wiedzą.

Kilka dni temu pan Wojciech dostał wezwanie z banku. Ma oddać 26 tys zł: kapitał plus odsetki. - To, że ukradziono mu samochód w żaden sposób nie zwalnia ze zobowiązania kredytobiorcy - napisał bank.

- Mam dwójkę dzieci na utrzymaniu, pobieram 700 zł renty socjalnej. Z czego ja to spłacę - rozpacza.

W ubiegłym roku z ulic i parkingów ukradziono 17 tys. samochodów o wartości ponad pół miliarda złotych. Najczęściej volkswageny passaty i golfy oraz audi a4 i a6. Policja odzyskała auta o wartości zaledwie... 39,7 mln zł. Reszta przepadła.

Ubezpieczeni właściciele mogą złożyć wniosek o wypłatę odszkodowania. Ale dostać pieniądze - to inna historia. Ubezpieczyciele nie informują, jak często odmawiają wypłat.

Czytelnicy opowiadają nam, że firmy szukają wszelkich luk, by tylko nie wypłacić ani złotówki. Odmawiają, jeśli np. właściciel nie zgłosił kradzieży wozu w ciągu jednego dnia roboczego. Albo zostawił kluczyki w kurtce w poczekalni u lekarza.

Cały artykuł Piotra Miączyńskiego i Leszka Kostrzewskiego znajdziecie tutaj .

ZOBACZ TAKŻE:

Prezenty dla motomaniaków

Volkswagen Up! za 10 tys. euro

Samochody: Volkswagen Fox - ogłoszenia

Więcej o: