BMW 745i/MERCEDES-BENZ S 430

Czy odważnie wystylizowane i naszpikowane elektroniką BMW serii 7 zawładnie klasą luksusową? Która droga poprowadzi do sukcesu: konserwatywna, jaką wybrał Mercedes, czy niekonwencjonalna, jaką zmierza BMW serii 7? Czy w Stuttgarcie szefowie DaimleraChryslera mogą strzelać korkami szampanów i spokojnie patrzeć w przyszłość? Takie pytania zadaje sobie cały motoryzacyjny światek.

BMW 745i/MERCEDES-BENZ S 430

Czy odważnie wystylizowane i naszpikowane elektroniką BMW serii 7 zawładnie klasą luksusową? Która droga poprowadzi do sukcesu: konserwatywna, jaką wybrał Mercedes, czy niekonwencjonalna, jaką zmierza BMW serii 7? Czy w Stuttgarcie szefowie DaimleraChryslera mogą strzelać korkami szampanów i spokojnie patrzeć w przyszłość? Takie pytania zadaje sobie cały motoryzacyjny światek.

Aby poznać odpowiedź, skonfrontowaliśmy BMW 745i z jego najgroźniejszym rywalem - Mercedesem Klasy S. Do porównania z BMW 745i dobraliśmy wersję S 430. Jest tylko trochę słabsza od BMW 745i (333 KM - BMW, 279 KM - Mercedes), jednak od auta z Monachium - aż o 17 540 DM tańsza. W tej klasie to niby niewiele, ale za tę kwotę można Klasę S wyposażyć w największe "zachcianki" z listy opcji.

WYGLĄD

Do tej pory bawarskie samochody, nawet flagowe limuzyny, słynęły z linii, która była mieszanką elegancji, dynamiki i wytworności. Te czasy minęły bezpowrotnie. Mercedes niegdyś też budował piękne luksusowe samochody. Później przyszedł czas na najładniejszą "ciężarówkę" koncernu Daimler-Benz: Klasę S serii W 140. Auto spodobało się chyba tylko w Arabii Saudyjskiej i Ameryce. Europejscy klienci nie chcieli jeżdżącej szafy pancernej. Mercedes wyciągnął wnioski i zbudował o wiele smuklejszego i mniejszego następcę. BMW zrobiło inaczej: po serii ładnych "siódemek" wprowadziło do produkcji o wiele większe auto, o bardzo kontrowersyjnym wyglądzie.

Szefostwo BMW jest albo odważne i dobrze poinformowane, albo też nie potrafi wyciągnąć odpowiednich wniosków z historii, która wcześniej przytrafiła się największemu konkurentowi ze Stuttgartu.

Stałem przed nową "siódemką" długo, bardzo długo. Przyglądałem się i próbowałem się oswoić z jej wyglądem (patrz pierwsza jazda BMW 745i w "MotomagazynieÓ 12/01, "Za dużo dobrego"). Być może, kiedyś przywyknę do tych kształtów, na razie jest to dla mnie zlepek wielu niedokończonych pomysłów stylistycznych.

W bezpośrednim porównaniu Klasa S wygląda niczym smukła modelka. Szesnastocalowe koła Mercedesa prezentują się niepozornie przy potężnych, 19-calowych obręczach testowanego "745i" (seria 17 cali). Oba auta mają niemal identyczny rozstaw kół (2990 mm - BMW, 2965 - MB) i długość (odpowiednio 5029 i 5038 mm), ale BMW jest o 5 cm szersze i wyższe.

Nie jestem zwolennikiem oceny wyglądu auta za pomocą punktacji. W tym wypadku zrobię jednak wyjątek. Konserwatywnie wyglądający Mercedes Klasa S jest obecnie obok Audi A8 chyba najładniejszą limuzyną klasy wyższej. "Bez eksperymentów" - w tej klasie to dobra dewiza.

Dlatego otrzymuje 4 punkty za wygląd. Kto chce kupić ładną "siódemkę", musi szybciutko poszukać poprzedniego modelu. Szczególnie przód i tył, kształt i forma świateł nowego BMW serii 7 budzą mieszane uczucia - 2 punkty.

WNĘTRZE

Przy projektowaniu wnętrza BMW również poszło nową drogą. Elektronika zajmuje w "745i" królewskie miejsce, z systemem "iDrive" na czele. W koncepcji wnętrza powtarza się to samo podejście, co przy opracowaniu sylwetek aut: Mercedes - konserwatywnie, BMW - meganowocześnie.

BMW ma na pewno lepsze siedzenia, przy których projektowaniu włożono dużo pracy. Są mniejsze niż te w Klasie S, za to mają mnóstwo możliwości regulacji. Szkoda tylko, że inżynierowie z Monachium wymyślili zawiły sposób ich ustawiania. Bardzo prosty, wręcz idealny schemat regulacji ma nadal Mercedes. Funkcje podgrzewania i schładzania foteli w BMW działają błyskawicznie. Również tylna kanapa ma bardzo szeroki zakres regulacji, można ustawiać zarówno siedzisko, jak i oparcie.

Forma deski rozdzielczej nowej "siódemki" nie jest zbytnio przyjazna. Jej kształty przytłaczają. Mimo że na desce rozdzielczej Mercedesa jest około stu klawiszy, których funkcje nie zawsze logicznie poukładano (np. potencjometr głosu, menu systemu Comand), wydaje się ona bardziej czytelna. W BMW natomiast, mimo że na desce umieszczono tylko kilkanaście pokręteł i dwa ekrany (jeden ze wskaźnikami, drugi od systemu "iDrive"), nie stała się ona czytelniejsza i prostsza w obsłudze.

Odnosi się wrażenie, że w Klasie S mamy o wiele więcej miejsca. Odczuwamy to szczególnie, jeśli siedzimy z przodu.

System "iDrive", który dysponuje prawie 700 różnymi funkcjami, jest stosunkowo prosty i łatwy w obsłudze. Wszystkimi funkcjami menu sterujemy poprzez przekręcenie, wciśnięcie lub przesunięcie okrągłego pokrętła. Nie do końca słuszne wydaje mi się wprowadzenie np. możliwości odłączenia elektronicznego systemu stabilizacji toru jazdy i kontroli trakcji DSC.

Do dobrych pomysłów w "siódemce" można zaliczyć zamontowanie dwóch bezprzewodowych telefonów. Jeden zabudowany jest w środkowej konsoli, a drugi w podłokietniku tylnej kanapy. Niemal wszystkie urządzenia - jak telefon, systemy nawigacyjne, radio - mogą być sterowane głosem. Podobną funkcję, jednak w o wiele uboższym wydaniu, ma również Mercedes. BMW reaguje aż na 270 głosowych komend w języku niemieckim.

Ciekawiej i precyzyjniej w BMW działa system czujników. Pracuje tak jak w Mercedesie akustycznie i optycznie. Podczas parkowania Klasy S o odległości od przeszkody do czujników w przednim i tylnym zderzaku informują nas kolorowe belki na wyświetlaczach, które znajdują się na desce rozdzielczej i na podsufitce przy tylnej szybie. W "siódemce" natomiast na wyświetlaczu "iDrive" pokazuje się nam obrys samochodu. Jeśli zbliżamy się do przeszkody, pojawia się kolorowe pole, w zależności od odległości jest ono zielone, żółte albo czerwone.

BMW ma sporo technicznych nowinek. W pierwszej chwili ich nadmiar może być uciążliwy, po czasie jednak wiele z nich okazuje się bardzo przydatnych.

Obydwa auta są wygodne i obszerne. Gdyby nie przesadna forma deski rozdzielczej, BMW 745i uzyskałoby 5 punktów. Ma mnóstwo udogodnień od bezstopniowo otwieranych drzwi (zatrzymują się w każdym położeniu), po elektroniczny mózg "iDrive" z możliwością podłączenia do Internetu. Każdy właściciel może dostosować "745i" do swych potrzeb.

Za tyle inwencji technicznej należą się 4 punkty. Mercedes Klasa S również 4 - ładniejsza deska, ale mniej nowoczesnych rozwiązań technicznych.

JEDNOSTKI NAPĘDOWE

Cechy wspólne obydwu silników to: 8 cylindrów i ponad 4 l pojemności. Jednostka napędowa BMW osiąga moc maksymalną 333 KM (245 kW) i maksymalny moment obrotowy 450 Nm, silnik Mercedesa zaś 279 KM (205 kW) i 400 Nm. Nowością silnika BMW jest połączenie Valvetronika (regulacja skoku zaworów) i systemu DoppelVanos (reguluje moment otwarcia i zamknięcia zaworów). Nowością na skalę światową jest również zastosowanie pierwszej 6-stopniowej automatycznej skrzyni biegów. Dzięki wszystkim tym zabiegom zmniejsza się wyraźnie zużycie paliwa. W teście "745i" spaliło prawie o litr "bezołowiówki" mniej od Mercedesa S 430. Motor Mercedesa to też prawdziwy majstersztyk - dzięki zastosowaniu aluminium i magnezu waży zaledwie 177 kg.

Idealna kultura pracy cechuje 8-cylindrowe jednostki. Z małym plusem dla BMW, które odrobinę szybciej reaguje na dodanie gazu.

Takiemu silnikowi jak ten z BMW 745i trudno dorównać. Monachium - 5 punktów, Stuttgart - 4.

KOMFORT I OSIĄGI

Komfort jazdy w autach luksusowych to jedno z najważniejszych kryteriów oceny. Różnice są niewielkie i na autostradzie nie do wykrycia. Ujawniają się one dopiero na krętych drogach. Idealne rozwiązanie znaleźli inżynierowie BMW. Zawieszenie jest o wiele sztywniejsze niż w Mercedesie, jednak tak samo komfortowe. W połączeniu z bardzo precyzyjnie działającym układem kierowniczym "745i" nadaje się świetnie dla kierowców o sportowych ambicjach. Przyspieszenie do "setki" trwa zaledwie 6,3 s. W Mercedesie potrzebujemy 1 s więcej, to jednak w normalnym ruchu drogowym nie ma najmniejszego znaczenia.

Projektanci Klasy S wyraźnie starali się zadbać o podróż na najwyższym poziomie. Jednak na zakrętach "S 430" bardziej niż "745i" chyli się na boki, a układ kierowniczy okazuje się mniej precyzyjny. Sportowe ambicje możemy poznać dopiero po wyłączeniu elektroniki, która czasami reaguje zbyt szybko.

Pięć punktów przyznaję obydwu samochodom. Osiągi BMW są znakomite, a słabszego o 54 KM Mercedesa niewiele gorsze. Komfort jazdy zaś po prostu królewski.

PROWADZENIE

Do Klasy S wsiadamy i jedziemy. Wszystko w niej jest na swoim miejscu. Kluczyk (karta i przycisk na drążku dostępne są w opcji) oraz tradycyjny drążek dźwigni zmiany biegów. W BMW to bardziej skomplikowane. Kluczyk-pilot wkładamy do otworu i wciskamy go, zamiast przekręcić, a drążek dźwigni zmiany biegów mamy za kierownicą. Do tego osobno przycisk "start-stop". Aby poznać wszystkie funkcje, musimy dosyć szczegółowo przeczytać instrukcję obsługi. Na zapoznanie się z tym samochodem potrzebujemy sporo czasu. A nie każdy to lubi. Chyba pierwszy raz bardziej czuję się "jak w domu" w Mercedesie niż w BMW.

Na szczęście, jazda nowym autem z Bawarii to sama przyjemność. Osiągnięto bardzo dużą zwinność i wręcz sportowe prowadzenie. Sześciostopniowy automat precyzyjnie i bez najmniejszych szarpnięć zmienia przełożenia. Automat ma trzy programy, automatyczny komfortowy, automatyczny sportowy lub ręczny (przełożenia zmieniamy przyciskami na kole kierownicy). Klasą S podróżuje się na najwyższym poziomie. Wprawdzie brak jej tej zwinności, którą prezentuje "745i", ale mamy za to bardzo wysoki komfortem jazdy.

Mercedes oczarowuje nas swoją wygodą, dokładniej powinno pracować wspomaganie, reszta jest w nim OK - 4 punkty.

Zawieszenie i układ jezdny "745i" są znakomite. To po modelach M3 i 325i compact najbardziej zwinne auto BMW. Pozwala na bardzo szybką i komfortową jazdę. Zasłużone 5 punktów.

KOSZTY I WYPOSAŻENIE

Model 745i kosztuje o 17 450 DM mniej od słabszej wersji S 430.

Seryjnie montuje się aż 8 poduszek powietrznych, klimatyzację i m.in. wielofunkcyjną kierownicę. W modelu 745i za system "iDrive", chłodzony schowek w podłokietniku, radioodtwarzacz CD z sześcioma głośnikami czy elektryczną regulację siedzeń również nie trzeba dopłacać! Klasa S oferuje fabrycznie skórzaną tapicerkę, radio z 10 głośnikami, czujnik deszczu i elektryczną regulację siedzeń. Wyposażenia seryjne są więc niemal kompletne. Naprawdę nie można narzekać.

Mimo to lista opcji jest tak w jednym, jak i w drugim bardzo obszerna. W BMW trzeba dopłacić np. za białe klosze kierunkowskazów (!), warto zamówić również 19-calowe koła (poprawiają wygląd), system Dynamic Drive (minimalizuje przechył boczny) i elektroniczną regulację sztywności zawieszenia EDC-K (Elektronischen DŠmpfer Control). W Mercedesie powinniśmy dokupić system ABC (ActiveBodyControl), który nie dopuszcza do przechyłów karoserii na zakrętach, czy światła ksenonowe (w BMW - seryjnie, a za dopłatą otrzymamy biksenonowe). Ekstradodatki są bardzo ponętne, toteż koszty tych samochodów szybko rosną - do ponad 200 tys. marek.

BMW - 5 punktów, Mercedes - 4.

PODSUMOWANIE

BMW 745i i Mercedes Klasa S to samochody na bardzo wysokim poziomie. Ku naszemu zaskoczeniu nowe BMW wygrało porównanie zaledwie 1 punktem! To niewiele, jeśli zwrócimy uwagę na fakt, że Klasa S znajduje się w produkcji od kilku lat. "745iÓ jest przyjemniejsze w prowadzeniu i technicznie o wiele bardziej zaawansowane. Potrzeba jednak wiele czasu, żeby przywyknąć do wszystkich nowinek. BMW 745i nie będzie więc miało łatwo w walce z konserwatywnie rozwiązanym Mercedesem Klasa S.