Wszystko o Toyocie Prius: parametry, osiągi, opinie
Liczba rejestracji hybryd w USA spadła z 350 tys. w 2007 roku do 288 tys. w 2009 roku. Winą za ich malejącą popularność najłatwiej obarczyć recesję. Eksperci z Wall Street Journal sądzą jednak, że nie bez znaczenia są zmiany w przepisach znoszące ulgi dla nabywców tych aut, np. możliwość poruszania się pasami ruchu specjalnie wyznaczonymi dla samochodów przewożących więcej niż jedną osobę (San Francisco).
Kryzys gospodarczy nie spowodował ponadto spodziewanej, dotkliwej podwyżki cen paliw, więc część klientów zrezygnowała z wymiany swojego auta na bardziej oszczędne. Na dodatek hybrydy są postrzegane jako... stosunkowo drogie, nudne maszyny, służące jedynie do przemieszczania się i ograniczania emisji dwutlenku węgla. Ułamek nabywców czeka natomiast na pojawienie się na rynku aut z napędem elektrycznym.
Powoli w USA rośnie też popularność diesli. Wśród modeli oferowanych zarówno z silnikami benzynowymi, jak i wysokoprężnymi (m.in. Audi A3 i Q7, BMW 3 i X5 , Mercedes ML, VW Golf i Jetta), mogą osiągnąć one w 2010 roku udział w sprzedaży na poziomie 40 proc. Diesli nadal nie uświadczymy jednak w lokalnej ofercie amerykańskich i japońskich producentów. Honda, Toyota, GM i Ford stawiają nadal stawiają na auta z napędem hybrydowym. Na ich niekorzyść przemawia wyższa cena w salonie, ale niezależne badania wykazują, że hybrydy są od diesli tańsze w eksploatacji.
Nie wiadomo, jaki wpływ na tegoroczną sprzedaż hybryd będą miały ostatnie problemy Toyoty, która ma w USA szeroką ofertę takich modeli.
A co z naszym, krajowym rynkiem? W Polsce w ubiegłym roku sprzedano 293 samochody z napędem hybrydowym. Rynkowy udział diesli spadł z 42,4 proc. w 2008 roku do 37%, ale analitycy rynku motoryzacyjnego przewidują, że w tym roku czeka nas wzrost popularności aut z silnikami wysokoprężnymi.
Odmieniony Auris - GALERIA ZDJĘĆ
Akcja Toyoty - o co chodzi? - ZOBACZ WIĘCEJ