Wibrujące fotele i martwy punkt

John Morell z Uniwersytetu Yale wymyślił nowy sposób informowania kierowców o autach znajdujących się w tzw. martwym punkcie. Chodzi o wibrujący fotel kierowcy

Skąd ten pomysł? Przecież w samochodach od wielu lat z powodzeniem instalowane są inne systemy informujące o tym zagrożeniu. To prawda, ale zdaniem Morella jego rozwiązanie jest lepsze, bo nie absorbuje uwagi kierowcy tak bardzo, jak systemy bazujące na bodźcach dźwiękowych i wzrokowych.

Patrzenie na błyskające światło i przetwarzanie tej informacji na obraz auta znajdującego się w martwym punkcie wymaga od mózgu użycia większych zasobów poznawczych niż kiedy kierowca ostrzegany jest za pomocą dotyku. To bardziej bezpośrednia droga oddziaływania na mózg, ponieważ dotyk daje informacje na temat orientacji przestrzennej niejako "za darmo" - tłumaczył Morell w wywiadzie dla TechNewsDaily

Jak działa skonstruowany przez niego fotel? W prototypie Morell użył zestawu kilkunastu baterii z funkcją wibrowania. Takich samych, jakie stosuje się w telefonach komórkowych. Amerykanin rozmieścił je na całej szerokości siedziska po to, by ostrzegały kierowcę nie tylko o znajdujących się w martwym punkcie autach, ale by dodatkowo informowały z której strony pojazdu się one znajdują. Jeśli przykładowo mogący stanowić zagrożenie samochód jest na lewym pasie, baterie po tej stronie fotela zaczynają mocniej wibrować.

Właśnie - mocniej. Morell doszedł bowiem do wniosku, że nagły "atak" wibrującego fotela, mógłby przynieść skutki odwrotne do oczekiwanych. Zamiast subtelnie ostrzec kierowcę o niebezpieczeństwie, powodowałyby dodatkowe zagrożenie. Dlatego też baterie delikatnie drżą przez cały czas, wzmacniając działanie w przypadku wykrycia zagrożenia.

Cześć z Was oburzy się zapewne, że to nic nowego. Wibrujące fotele można przecież od dawna znaleźć w Citroenie C6. Tam jednak system ostrzega o innego rodzaju niebezpieczeństwie - niesygnalizowanej zmianie pasa ruchu. Ostrzeżenia wibracjami można również znaleźć w BMW. Tam jednak - również w przypadku przekraczania linii na jezdni - zamiast fotela drży kierownica. Cóż, nawet jeśli sam system Morella nie jest wart funta kłaków, kierowca zawsze może skorzystać z darmowego masażu.

ZOBACZ TAKŻE:

Niczego nie uczą i wyciągają pieniądze - ZOBACZ TUTAJ

Samochody: Ford Focus - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.