BMW serii 1 to jeden z najmniej awaryjnych modeli w portfolio bawarskiego producenta. Rysą na wizerunku "beemki" jest jednak dzisiejsza sprawa z pasami. To na tyle poważny problem, że BMW zdecydowało się nawet wstrzymać sprzedaż serii 1 do czasu usunięcia usterki. Problem? Mechanizm napinaczy pasów bezpieczeństwa znajduje się w zbyt bliskiej odległości od wygłuszenia auta, co w razie wypadku daje potencjalne ryzyko pożaru.
Akcja serwisowa dotyczy również samochodów, które już od dłuższego czasu znajdują się w rękach użytkowników. Dokładnie chodzi o wszystkie modele z produkcji styczeń-maj 2010 oraz niektóre auta z okresu 2007-2009. Co ważne, dotyczy to tylko amerykańskiego rynku. Razem jest to ok. 39 000 egzemplarzy.
BMW to nie jedyny producent, który zgłasza akcje serwisowe. Poważne problemy ma również Chrysler , który wzywa do serwisów prawie 700 tys. aut. Podobnie jak w BMW i tu chodzi o ogień, który tym razem może pojawić się z powodu wadliwej elektroniki. Dotyczy to 318 tys. aut Dodge'a Grand Caravan oraz Chryslera Voyager Town & Countru. Jeep Wrangler to wadliwy układ hamulcowy - 365 tys. samochodów. Z kolei w Dodge'u Calibrze oraz Jeepie Compasie stwierdzono problem z pedałem gazu, który może się... blokować.
ZOBACZ TAKŻE: