F1. GP Kanady: Dublet McLarena

W GP Kanady zwyciężył Lewis Hamilton i został nowym liderem mistrzostw świata. Za nim Jenson Button. To drugi z rzędu podwójny triumf kierowców McLarena. Robert Kubica na torze w Montrealu wyczyniał cuda - starł się z Schumacherem, miał "incydent" z Sutilem. Dojechał siódmy

Renault w trzeciej serii kwalifikacji zdecydowało się wybór opon zrobionej z twardej mieszanki. Polak był wolniejszy od rywali i zakończył sesję Q na ósmym miejscu. Tłumaczył - Wybór opon był dosyć trudny i wiedzieliśmy, że miękka mieszanka jest lepsza na "czasówkę". Szybsza o około 0,3 sekundy na okrążeniu i łatwiejsza w prowadzeniu. Pokazała to druga sesja, kiedy byłem znacznie bliżej czołówki.

Kubica miał wystartować z czwartej linii wraz z Felipe Massą, jednak sędziowie przed wyścigiem odebrali Markowi Webberowi pięć miejsc i to właśnie Australijczyk stanął przy Polaku na starcie. Atutem Renault miały być twarde opony, które dawały możliwość rzadszych wizyt w pit stopie. Jak się jednak okazało, Robert Kubica musiał w GP Kanady aż trzykrotnie zjawić się u swoich mechaników. Kierowcy McLarena robili to dwukrotnie.

Z pole position startował Hamilton, który po starcie obronił pierwszą pozycję. Kubica początkowo został zablokowany w środku stawki, ale udało mu się uniknąć zamieszania, w którym uczestniczyli m.in. Massa i Liuzzi. Obaj szybko musieli zjechać do alei serwisowej. Polak po dobrym starcie przesunął się na szóstej pozycji. Prowadzili Hamilton, Vettel i Alonso.

Na siódmym i ósmym okrążeniu do boksu, aby wymienić opony, zjechali Hamilton, Button i Alonso. Kubica awansował na trzecie miejsce, ale na dziesiątym kółku również musiał pojawić się u swoich mechaników, którzy zamontowali mu nowy komplet twardych opon. Wyjechał na tor na ósmej pozycji.

Kubica uczestniczył w wyścigu w kilku trudnych pojedynkach. Na 13. kółku stoczył walkę z . Michaelem Schumacherem , który wyjechał tuż przed kierowcą Renault z alei serwisowej. Na 28. okrążeniu miał problem z jadącym tuż za nim Sutilem, który blokował mu zjazd do pit stopu.. Po wymianie opon Kubica wyjechał na tor na siódmej pozycji. Incydent z Sutilem zainteresował sędziów, którzy zapowiedzieli rozstrzygnięcie spornej sytuacji po zakończeniu wyścigu.

Prowadzący po 27. okrążeniach Hamilton, po zmianie opon wrócił na tor na piątym miejscu. Po wizytach w alei serwisowej kolejnych kierowców, Brytyjczyk awansował na drugie miejsce. Prowadził Mark Webber. Australijczyk na 40. okrążeniu zakomunikował swoim mechanikom, że jego opony są na skraju wytrzymałości, ale do alei serwisowej zjechał dopiero po 51 kółkach. Na prowadzeniu ponownie zameldował się Hamilton.

Na 56. okrążeniu Jenson Button wyprzedził jadącego na drugiej pozycji Alonso. Dwa mclareny pewnie prowadziły w wyścigu. Kubica utknął na szóstym miejscu za Webberem, który wyjechał przed Polakiem ze zmiany opon. Polak musiał jednak jeszcze raz pojawić się u swoich mechaników. Na tor powrócił na siódmym miejscu, za Rosbergiem i przed Schumacherem. Mimo bardzo dobrych czasów, jakie kręcił kierowca Renault podczas ostatnich okrążeń w wyścigu, Kubicy nie udało się wyprzedzić Niemca. GP Kanady zakończył na siódmym miejscu.

Wyścig wygrał Lewis Hamilton. Za nim na mecie pojawili się Jenson Button i Fernando Alosno. Kierowcy Red Bulla - Sebastian Vettel i Mark Webber zajęli czwarte i piąte miejsce. Hamilton został nowym liderem mistrzostw świata.

Po GP Kanady obaj kierowcy McLarena awansowali na dwa pierwsze miejsca w klasyfikacji generalnej. Prowadzi Lewis Hamilton. Robert Kubica jest siódmy.

Więcej na sport.pl

Więcej o:
Copyright © Agora SA