Auto: Chevrolet Spark 1.2 LT Trasa: Warszawa-Chęciny-Ujazd-Warszawa Długość trasy: 611 km Średnie zużycie paliwa: 5,5 l/100 km Koszt paliwa: ok. 150 zł Koszt biletów: 27 zł
Tym razem wybraliśmy się z Warszawy do województwa świętokrzyskiego, znanego nie tylko z najstarszych w Polsce Gór Świętokrzyskich. Zaczynamy od wizyty w ruinach zamku w Chęcinach, oddalonego około 200 km od Warszawy. Ze stolicy kierujemy się drogą E77 na Kraków, przejeżdżamy przez Radom i obwodnicą mijamy Kielce. Z obwodnicy skręcamy w prawo - miejscowość została dobrze oznakowana, tak jak i droga na zamek.
Ruiny zamku górują nad miasteczkiem. Położone są na wysokości 360 m n.p.m., skąd rozciąga się zapierający dech w piersiach widok na całą okolicę. Na dodatek na jedną z baszt można wspiąć się po krętych schodach. Zadyszka gwarantowana, ale przepiękny widok ją wynagrodzi. Zamek w Chęcinach wzniesiono na przełomie XIII i XIV wieku. Król Łokietek stworzył w nim regionalny ośrodek władzy. W 1318 r. zdeponowano tu skarbiec archidiecezji gnieźnieńskiej przed wrogim Zakonem Krzyżackim. Warownię rozbudował Kazimierz Wielki, dzięki czemu pozostała niezdobyta przez 250 lat. Później mieszkała tu m.in. królowa Bona. Jej odziana w białą suknię zjawa - jak mówi legenda - krąży nocą pośród starych murów. Czasy świetności trwały do XVII wieku, gdy Szwedzi doszczętnie zniszczyli zamek. Dziś na jego terenie znajduje się wystawa dawnej broni. Warto też zerknąć do 100-metrowej studni, sięgającej prawdopodobnie poniżej poziomu doliny chęcińskiej. Przez jej otwór utrzymywano łączność z tutejszym kościołem.
Dopiero na parkingu pod zamkiem dłużej przyglądam się Sparkowi . Wyraziste spojrzenie i stylistyczne smaczki dowodzą, że jego styliści musieli się dobrze bawić przy projektowaniu. Ile jeździ po drogach aut, których kształt jest odzwierciedleniem litrów kawy wypitej przed ekranem komputera, a ostatecznym efektem była bezpłciowa sterta blachy? Urok Sparka psują jednak grube słupki i okna tylnych drzwi, częściowo zasłonięte przez modne klamki. Cóż, uroda wymaga wyrzeczeń. Humor dopisywał także ekipie, która odpowiadała za projekt kabiny. Kolorowe wstawki ożywiają szare wnętrze, a wyświetlacz obrotomierza przypomina kieszonkową grę w Tetrisa i reguluje się razem z kierownicą - zupełnie jak w Nissanie 370Z . Nie wiem tylko, dlaczego producenci małych samochodów mszczą się na panelu zegarów, bo Spark to kolejny model po Smarcie i Suzuki Splashu, w którym obrotomierz zdegradowano do roli nieczytelnego gadżetu. Gdyby jeszcze można go było odczepić i użyć np. jako stopera, ale tak?
Na szczęście cała reszta robi znacznie lepsze wrażenie, począwszy od foteli, poprzez doskonałą ergonomię konsoli centralnej, aż po liczne schowki. Ten ostatni, zwany bagażnikiem, mieści 170 litrów. Na weekendowy wypad dla dwóch osób jak znalazł. Cztery też się zmieszczą, ale tylko szczupłe - ładowność Sparka to 302 kg.
Samotnie udaję się w kierunku kolejnego punktu wycieczki. Zaledwie kilka kilometrów od Chęcin, podążając dalej w stronę Krakowa, mieści się Muzeum Wsi Kieleckiej w Tokarni. Skansen przenosi nas w dawne czasy i skłania do zastanowienia, jak wiele zmieniło się w życiu człowieka przez 100 czy 200 lat. Znajduje się tu około 30 starych wiejskich budynków mieszkalnych i gospodarczych, a wśród nich urokliwy drewniany kościółek, drewniany dwór, młyn, a także ekspozycja powozów, obrazów i rzeźb. Domy i inne budynki rozmieszczone są na pagórkowatym terenie i skupione na wzór dawnych wiosek. We wnętrzach można podziwiać oryginalne meble i całe wyposażenie domostw - zupełnie, jakby zatrzymał się czas. W skansenie możemy m.in. zwiedzić XIX-wieczną aptekę, wiejską szkołę z początku ubiegłego wieku, pracownię krawiecką czy wiatrak typu rolkowego, obracany ręcznie za pomocą kołowrotu. Realia zabudowy wsi i małych miasteczek oddaje również otoczenie budynków: domowe ogródki, uprawy drzew i krzewów, płoty i studnie, a nawet hodowla bydła, kóz oraz koni. Park zmienia swój pejzaż zależnie od pory roku, a przybliżeniu wiejskich i małomiasteczkowych zwyczajów służą także imprezy plenerowe i wystawy.
"Mój" Spark udaje dojrzalszego niż jest, a to dzięki bogatemu wyposażeniu. Na liście dodatków najdroższej wersji LT znalazła się m.in. automatyczna klimatyzacja, niezłe audio mp3 z 6 głośnikami, a nawet zupełnie zbędne czujniki parkowania z tyłu. Niestety, cennik jest bezlitosny. 46,5 tysiąca za takie maleństwo? Chyba lepiej zainteresować się nieco gorzej wyposażoną wersją LS z 6 poduszkami powietrznymi i klimatyzacją za niecałe 40 tysięcy. Warto dopłacić tylko do 1,2-litrowego motoru o mocy 81 koni, który sprawnie rozpędza Sparka za miastem i zużywa apteczne ilości benzyny. Dynamiczna jazda w cyklu mieszanym zaowocowała wynikiem 5,5 l/100 km. Wady? Lubi wysokie obroty, a skrzynia biegów o długich przełożeniach odbiera mu temperament. W niezbyt szarmanckiej kulturze pracy silnika, dźwięku zamykania drzwi, filigranowej klapie bagażnika czy przeraźliwie długiej dźwigni biegów jest coś z przodków Sparka - Tico i Matiza. Na szczęście nie ma śladu po ich niepewnym prowadzeniu, a nierówności polskich dróg są tłumione cicho i skutecznie. W końcu to zupełnie nowe auto.
Doceniam to szczególnie na dziurawej drodze prowadzącej do muzeum, skąd kieruję się z powrotem w stronę Kielc. Przejeżdżam przez miasto i podążam za drogowskazami na Lublin. Kolejny cel wycieczki to okazałe ruiny zamku Krzyżtopór w Ujeździe. Dalej należy jechać do Opatowa (około 60 km), a następnie w prawo drogą 757 w kierunku Stopnicy. W miejscowości Iwaniska skręcam w lewo (droga 758) i zaraz dojeżdżam do zamku. Choć czasy jego świetności dawno minęły, wielkość budowli nadal robi wielkie wrażenie. Zanim wzniesiono Wersal, był to największy kompleks pałacowy w Europie, zbudowany w latach 1631-1644. Architektura zamku nawiązuje do podziału roku kalendarzowego. Wzniesiono tyle wież, ile jest pór roku - 4, tyle sal, ile miesięcy - 12, tyle komnat, ile tygodni - 52, oraz tyle okien, ile dni w roku - 365. Jedna z komnat miała szklany dach, nad którym umieszczono wielkie akwarium z egzotycznymi rybkami, na ścianach wisiały portrety przodków rodu Ossolińskich, w stajniach zainstalowano kryształowe lustra dla lepszego oświetlenia pomieszczeń, a konie jadły z marmurowych żłobów. Dookoła zamku założono rozległe ogrody. Niestety, zamek krótko cieszył się swą świetnością. Fundator i właściciel Krzysztof Ossoliński zmarł w drodze na sejm do Krakowa w 1645 r., a budowla została zniszczona w "potopie" szwedzkim. Dziś odbywają się tutaj turnieje rycerskie.
Świętokrzyskie to także Jaskinia Raj, wspaniałe rezerwaty przyrody (aż 5 na terenie miasta Kielce), kolegiata w Opatowie i wiele innych atrakcji. Już niedługo kolejna wycieczka i nowe miejsca godne polecenia.
Czekamy na Wasze propozycje. Piszcie do nas maile: redakcja@moto.pl lub wpisujcie komentarze. Więcej informacji o Sparku znajdziecie także na stronie Chevroleta na Facebooku.
Weekend ze Sparkiem - Bobowa - ZOBACZ TUTAJ