Firma nie zdradza szczegółowych specyfikacji, ale zgodnie zapowiedziami zawartymi w informacji prasowej, gorące C30 wyposażone będzie w napęd na cztery koła, silnik o mocy 400 KM oraz pakiet aerodynamiczny wzorowany na tym z torów wyścigowych. Trzeba przyznać, że brzmi to całkiem obiecująco.
A dlaczego wybór padł akurat na ten model?
- Uwielbiamy to auto. Już wersja seryjna jest świetna i - biorąc pod uwagę nasze potrzeby - posiada wielki potencjał rozwojowy. Głównie za sprawą niskiej masy oraz nisko umieszczonego środka ciężkości. Do tego C30 to naprawdę doskonałe auto do jazdy na co dzień - zdradza Robert Dahlgren, kierowca zespołu Polestar Racing.
O efekt pracy szwedzkich inżynierów nie musimy się martwić. Zespół Polestar od wielu lat z powodzeniem staruje w serialu STCC, szwedzkiej odmianie wyścigów aut turystycznych, a w tym sezonie, zbudowane przez nich małe Volvo dołączyło do serii WTCC. Okazuje się też, że praca nad nowym prototypem to dla ekipy świetna zabawa.
- Chyba nikt na świecie nie spędził tyle czasu co Polestar, wyciskając dodatkową moc i potencjał z C30. Tym razem jednak będziemy mogli wprowadzać nasze rozwiązania, nie będąc ograniczonymi rygorystycznymi wymaganiami technicznymi seriali wyścigowych - dodaje Jan Andersson, dyrektor techniczny Polestar Racing.
Więcej szczegółów dotyczących auta poznamy pod koniec kwietnia. Volvo C30 Performance Concept Prototype zadebiutuje podczas Salonu Samochodowego w Göteborgu.
ZOBACZ TAKŻE: