Harrington Group zajmuje się między innymi odrestaurowywaniem klasycznych samochodów, skuterów i motocykli, produkcją małych elektrycznych aut oraz serwisowaniem takich motoryzacyjnych rodzynków jak BMW Isetta. Niedawno w brytyjskiej firmie wyodrębnił się nowy oddział - Harrington Junior. Powstają w nim pojazdy dla dzieci, będące miniaturami najbardziej kultowych aut.
Choć to jedynie zabawki, budowane są ręcznie z wielką pasją i dbałością o najmniejsze szczegóły. Posiadają kompozytową - do złudzenia przypominającą oryginał - karoserię, działające światła i kierunkowskazy oraz skomplikowane zawieszenie. Dostępne są zarówno wersje z napędem elektrycznym, jak i spalinowym. Te pierwsze poruszają się dzięki dwóm małym silnikom elektrycznym, umieszczonym przy każdym z tylnych kół. Wersje spalinowe wyposażone są w niewielki, skuterowy silnik benzynowy oraz półautomatyczną, trzystopniową przekładnię ze wstecznym biegiem.
Klienci mogą wybierać spośród pięciu dostępnych modeli. W ofercie znajduje się klasyczne mini-Bugatti wzorowane na autach z lat 20., miniatura kultowego Porsche 356, otwarta wersja Mercedesa 300 SL, Jaguar E-Type oraz dwumiejscowy Jeep Willys. Każde z aut może zostać pomalowane na dowolny kolor, a za dopłatą firma obszyje wnętrze skórą.
Ile trzeba zapłacić za te małe rarytasy? Tanio nie jest. Najtańszy w ofercie Bugatti kosztuje nieco ponad 3,5 tys. dolarów, a pozostałe modele - 5 tysięcy. Okazuje się jednak, że chętnych nie brakuje. Do tej pory firma zbudowała już 130 egzemplarzy mini-klasyków.
ZOBACZ TAKŻE: