Przedstawiciele koncernu mówią wprost, że widoczny na zdjęciu pojazd nie zamierza być konkurencją dla małych dostawczaków, ale alternatywą dla bardzo popularnych w Indiach trójkołowców. Nie powinno zatem dziwić, że filigranowy pojazd napędzany jest równie filigranowym silnikiem - wysokoprężnym, chłodzonym cieczą dieslem o pojemności 600 cm3 i mocy całych 11 KM! Kierowcy o słabych nerwach mogą nim jeździć bez obaw - auto nie rozpędzi się bowiem powyżej 54 km/h. To chyba dobrze, bo coś nam mówi, że jazda z większymi prędkościami (szczególnie w zakręcie) mogłaby się kiepsko skończyć.
Osiągi nie są jednak główną zaletą Magic Irisa. Auto miało być możliwie kompaktowe, ekonomiczne i tanie. Dwa pierwsze założenia spełnia bez większych problemów. Trzecie chyba też - jego cena to około 2000 dolarów. Zgodnie z zapewnieniami producenta, "Magiczny Irys" posiada jeszcze jedną, dodatkową zaletę - zaskakująco przestronne wnętrze. Przedstawiciele Taty zapewniają, że może nim podróżować pięć osób. Słowo "komfortowo" nie zostało użyte.
Bartosz Sińczuk
ZOBACZ TAKŻE: