Nano Europa zadebiutowała podczas marcowych targów samochodowych w Genewie . Auto, które w europejskich salonach pojawi się najprawdopodobniej w 2011 roku, napędzane będzie trzycylindrowym silnikiem benzynowym o pojemności 1 litra i mocy około 60 KM. Na rodzimym rynku Nano wyposażono w manualną skrzynię o czterech przełożeniach, ale wersja europejska otrzyma przekładnię pięciobiegową. Pomoże to w obniżeniu zużycia paliwa i emisji CO2.
Długość czterodrzwiowego Nano to zaledwie 3300 mm, co czyni go prawdziwym mikrusem. Dla porównania, karoseria Mitsubishi i mierzy 3400 mm długości, a Hyundaia i10 - 3565 mm. W wyposażeniu Nano znajdą się takie systemy jak ABS, kontrolę trakcji, elektryczne wspomaganie kierownicy i dwie poduszki powietrzne, a w droższych wersjach również skórzaną tapicerkę.
Czy Nano podbije serca Europejczyków? Cóż, z pewnością wersja oferowana na Starym Kontynencie nie będzie mogła się już szczycić tytułem najtańszego auta na świecie. Głównie za sprawą szeregu zabiegów, jakim musiało zostać poddane w celu spełnienia europejskich norm (m.in. w kwestii bezpieczeństwa). Adam Cropley z Autocara prognozuje, że o ile Nano oferowane w Indiach kosztuje poniżej 2 tys. funtów, to w przypadku europejskiej wersji auta trzeba będzie się już liczyć z wydatkiem rzędu 4-5 tys. funtów.
Jedno jest pewne - przy cenie znacząco niższej niż w przypadku Hyundaia i10 oraz o niemal połowę niższej niż w przypadku Smarta model ten zmieni sposób, w jaki obecnie postrzegamy ceny aut oferowanych w brytyjskich salonach - dodaje Cropley.
Bartosz Sińczuk Jesteśmy też na Facebooku i Blipie
ZOBACZ TAKŻE: