Kierowca Ferrari F430 na holenderskich numerach jechał autostradą. Prędkość była imponująca, dochodząca do 300 km/h, gdy samochód zaczął wydawać dziwne dźwięki. Redukcja prędkości okazała się dobrym posunięciem, gdyż po chwili jedna z tylnych opon przestała istnieć w dotychczasowej formie. Stało się to przy 190 km/h, ale na szczęście kierowca zapanował nad autem i udało mu się je zatrzymać. Szkody jakie wyrządziła pękająca opona można zobaczyć na zdjęciach.
Marcin Lewandowski
Mercedes SLR Stirling Moss - wideo