Przypomnijmy, sprawa dotyczy incydentu, który miał miejsce w czasie ubiegłorocznego Grand Prix Singapuru. Podczas wczorajszego przesłuchania, były już szef zespołu Renault - Flavio Briatore miał przyznać, iż istotnie umówił się wówczas z Nelsinho Piquetem, by ten umyślnie rozbił się podczas wyścigu. Dzięki temu, zwycięstwo odniósł jego kolega z zespołu, walczący wtedy o tytuł mistrza świata - Fernando Alonso. Po raz pierwszy sprawa wyszła na jaw po tym, jak młody Piquet niespodziewanie stracił fotel etatowego kierowcy we francuskim teamie.
Wedle ogłoszonego wczoraj werdyktu, zespół Renault został zdyskwalifikowany z wyścigów w zawieszeniu na dwa lata, a Flavio Briatore dostał dożywotni zakaz jakiegokolwiek udzielania się w Formule 1. Co ciekawe jednak, w rewanżu za ujawnienie afery oraz pomoc w czasie trwania śledztwa, immunitetem został objęty Nelsinho Piquet. Młodego Brazylijczyka nie czekają więc żadne konsekwencje.
Obszerniejszy komentarz na temat decyzji FIA w sprawie tzw. "crash-gate" możecie znaleźć tutaj .
Bartosz Sińczuk
ZOBACZ TAKŻE:
BMW sprzedało zespół F1 Szwajcarom - ZOBACZ TUTAJ