Wygląda na to, że Tata nano test przeszła pomyślnie. Filmowi nie towarzyszą żadne dodatkowe dane, więc wszystko pozostaje w strefie domysłów.
Test przeprowadzono wg europejskich standardów w brytyjskim ośrodku MIRA. Samochód pochłonął energię zderzenia za pomocą krótkiej strefy kontrolowanego zgniotu w przedniej części nadwozia. Podobnie jak w Smarcie nie doszło do poważnego naruszenia kabiny pasażerskiej. Teraz pozostaje nam tylko czekać na wyniki. Jeśli wartości przyspieszeń będą w normie, debiut europejskiej wersji nano będzie już tylko kwestią czasu.
Marcin Lewandowski