Pierwszy chiński sportowy samochód z napędem hybrydowym to typowy dla tego kraju "składak". Z profilu widać inspirację Audi R8 , z przodu połączono grill Nissana GT-R z chrapami Ferrari F430 . Tył także wygląda prawie, jak z Maranello, a całość ochrzczono mianem S11, co w pisowni przypomina oznaczenie najbardziej znanego modelu Porsche .
Jeśli ktoś spodziewa się osiągów na poziomie choćby najpowolniejszego spośród aut dających natchnienie chińskim inżynierom, srodze się zawiedzie. Mało, że jazda Tong Jian S11 nie jest bodźcem wywołującym produkcję adrenaliny, to w dodatku skrywa pod swoim nadwoziem napęd hybrydowy. Szczątkowe informacje na jego temat mówią jedynie, że napęd będzie przenoszony na wszystkie cztery koła.
Marcin Lewandowski