Włączają się lampy ostrzegawcze i brzęczyk. Potępieńczo wyje zwijana błyskawicznie stalowa lina. Jeden koniec nawija się na bęben, na drugim podczepiono Forda Scorpio. Mimo palącego słońca czuję zimno na plecach. Półtoratonowe auto wyjeżdża zza osłon i z prędkością 110 km/h uderza pod kątem 20 stopni w metalową barierę. Huk, syk, brzęk rozbitych lamp. W ułamku sekundy jest po wszystkim.
W kojarzonym głównie z pięknym parkiem zdrojowym i uzdrowiskiem Inowrocławiu dba się o życie ludzi również w inny sposób. Na terenie Instytutu Badań Ochronnych Systemów IBOS znajduje się poligon doświadczalny do testowania barier drogowych. Bada się tu zachowanie barier podczas zderzenia z autami osobowymi, ciężarówkami i autobusami. Tylko w ten sposób można sprawdzić, czy bariery dobrze chronią podróżnych przed wypadnięciem z drogi.
Jak powinna zachowywać się idealna bariera? Wbrew pozorom nie może być twarda i niezniszczalna. Wręcz przeciwnie - ma dać się zniszczyć a przez to przejąć energię kinetyczną samochodu i wyhamować go. Głównym elementem bariery jest metalowa taśma, która podczas zderzenia opasuje samochód. Jeśli jest dobrej jakości i dobrze zamocowana - nie pęknie. Pod taśmą często znajduje się stalowa lina, która przejmuje znaczą część energii.
Całość posadzona jest na słupkach. Te również nie mogą być zbyt twarde. W krajach skandynawskich bardzo często stosuje się drewniane paliki, które łamią się jak zapałki. Dzięki temu taśma może dobrze się odkształcić a auto nie nadzieje się na twardą przeszkodę. Gdyby się nadziało, mogłoby koziołkować, zmienić kierunek ruchu i wpaść na inne samochody - możliwości jest wiele, żadna nie jest optymistyczna.
Po co rozbija się bandy? Bo wszystkie nowo montowane na mostach, autostradach i drogach szybkiego ruchu muszą spełniać normę PN-EN 1317. Nie określa ona z czego i jak ma być zbudowana bariera, ale narzuca poziom bezpieczeństwa. Ten zaś trzeba sprawdzić w praktyce.
Oczywiście poziom bezpieczeństwa jest gwarantowany do pewnego momentu. Gdy auto jedzie za szybko lub pod zbyt dużym kątem, nawet najlepsza bariera nie pomoże.
Konrad Bagiński