Odliczenie podatku od zakupu samochodu ma być możliwe, niezależnie jakiego typu będzie to auto i czy będzie miało zamontowaną słynną kratkę. To oczywiście dobra wiadomość dla przedsiębiorców - wreszcie będzie można kupić dowolny samochód, a nie śmieszne osobowo-dostawcze hybrydy, którymi wstyd pojechać na spotkanie biznesowe.
Nie może jednak być zbyt pięknie, dlatego Ministerstwo planuje odejście od odliczania VAT-u za paliwo. Jednak taki pomysł nie dość, że wywołuje spore kontrowersje, to może okazać się niezgodny z unijnym prawem. To właśnie dzięki decyzji Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z końca zeszłego roku, do Polski wróciły kratki i możliwość pełnego odliczania (22%) podatku. Eksperci cytowani przez gazetę spekulują, że być może polskie Ministerstwo dogadało się z Komisją Europejską i uzyskało zgodę na tymczasowe wprowadzenie niezgodnych z unijnym prawem przepisów. To oczywiście otwiera możliwości do ponownego zaskarżenia decyzji do Trybunału. Wygląda więc na to, że nawet jeśli decyzja zostanie podjęta w tym tygodniu, przedsiębiorcy w dalszym ciągu będą wstrzymywać się z zakupem samochodów - od początku roku sprzedano zaledwie 200 sztuk samochodów z kratką. Najgorsza dla rynku jest zawsze niepewność.
Co to oznacza dla Kowalskiego? Jeśli przedsiębiorcy nie będą mogli odliczyć podatku, właściwie automatycznie wzrosną ceny produktów i usług - ktoś przecież będzie musiał zapłacić za wzrost kosztów w firmach.
Jan Kopacz
A w Stanach dopłacą 4,5 tys. dolarów do aut - ZOBACZ TUTAJ