Maluch został rozbity przez Auto Motor und Sport na początku lat siedemdziesiątych. Wyniki są mocno zastanawiające. Mimo krótkiego przodu kabina nie uległa naruszeniu, ale bezwładnościowe pasy bezpieczeństwa zupełnie nie zdały egzaminu - manekin wybił głową przednią szybę!
Trabant został rozbity na początku lat dziewięćdziesiątych, aby udowodnić niesłuszność tezy o niebezpiecznych autach z krajów komunistycznych. Konstrukcja kabiny nie została naruszona, a co ważne, przeciążenia działające na pasażerów w trakcie zderzenia były dużo niższe od dopuszczalnych. Kluczem do sukcesu okazała się duża sztywność duroplastu, z którego wykonano nadwozie,
Skoda to jeden z niewielu producentów z bloku wschodniego, który rozbijał swoje auta badając bezpieczeństwo pasażerów podczas wypadku. Wyniki są całkiem zadowalające, mimo sporych odkształceń przedniej części nadwozia.
Polonez okazał się być całkiem bezpiecznym autem mimo, że oparto go na płycie i podzespołach Fiata 125p. Struktura nadwozia Poloneza jest wyraźnie mocniejsza. Widać to zwłaszcza w porównaniu do Łady 2107 (film poniżej). Siły działające na pasażerów także są w granicach normy.
Łada (VAZ 2107) i Wołga (GAZ 3110)
Łada 2107 to rozwinięcie pierwszego modelu produkowanego pod tą marką. Konstrukcyjnie oparta na Fiacie 124 była bliską kuzynką Dużego Fiata. Zgodnie z zasadami bezpieczeństwa z lat 60. przednia szyba miała wypaść i tak rzeczywiście się stało. Problem leży w prędkości. Fiat 124 jeżeli nawet był rozbijany, to podobnie jak 126-ka uderzał w ścianę z prędkością 40 km/h. Test Łady przeprowadzono z prędkością 64 km/h. Odkształcenia są ogromne, ale kierowca ma szansę przeżyć. Przyspieszenia działające na głowę są niższe od dopuszczalnych, a żadna część ciała nie została zmiażdżona.
Wołga M24 to konstrukcja z tego samego okresu, "inspirowana" amerykańskim Fordem Falconem. Gaz 3110 to jej "nowoczesna" interpretacja z 1997 roku. Odkształcenia są dopuszczalne, jedyny problem to kolumna kierownicy, która może doprowadzić do złamania karku.
Także Tatra 613, czeska limuzyna rządowa została poddana crash-testowi. Zarówno uderzenie z przodu, jak i z tyłu pokazuje odporność tylnosilnikowego auta na zderzenie. Martwią zdjęcia z prawdziwej kolizji, na których widać, że oparcie tylnej kanapy "dostało skrzydeł" i przemieściło się w kierunku przednich foteli. Niestety nie wiadomo, czy była to wada fabryczna, czy wynik nieznanej przeszłości auta.
Już w środę zapraszamy na kolejną cześć serii crash testy wczoraj i dziś.
Marcin Lewandowski
Crash-test GM 1968-2008 - co się zmieniło przez 40 lat - ZOBACZ TUTAJ