Eko-wyścigówka Dartha Vadera

Green Racing GT to szwajcarska firma, która podczas tegorocznych targów Energissima zaprezentowała elektryczną wyścigówkę. Konstruktorzy mają nadzieję, że w Europie powstanie kiedyś specjalna seria wyścigowa dla tego typu aut

Niestety prototyp nie wygląda tak niesamowicie, jak to co widzicie na głównym zdjęciu. Wygląda tak . W wyścigach serii LeMans zapewne mógłby się sprawdzić, jednak w planach szwajcarskiej firmy jest także stworzenie cywilnego auta elektrycznego, nadającego się do jazdy po ulicach. Dlatego też inżynierowie szwajcarskiej firmy zaczęli ostatnio rozglądać się za projektem, który łączyłby posiadaną już przez nich technologię z bardziej... elektryzująca aparycją.

Wygląda na to, że właśnie go znaleźli. Ich wielkie zainteresowanie wzbudził ostatnio projekt absolwenta Instituto Superiore di Design - Thomasa Claveta. Christophe Schwartz, główny inżynier Green GT, wydaje się być bardzo podekscytowany perspektywą zbudowania auta. Przede wszystkim dlatego, że widzi w nim podstawy do stworzenia zarówno wyścigówki biorącej udział w LeMans, jak i cywilnego, ulicznego supersamochodu.

Czy osiągi będą w stanie dorównać kosmicznemu wyglądowi auta? W tej fazie trudno cokolwiek zakładać. Możemy jednak przytoczyć możliwości prototypu, jaki firma pokazała podczas targów Energissima. Źródło napędu to dwa silniki elektryczne o mocy 136 KM każdy. Są w stanie rozpędzić bolid do setki w czasie poniżej 4 sek. W pełni naładowane baterię wystarczają na 30-45 min. ostrej zabawy na torze przy prędkościach dochodzących do 275 km/h. Brzmi całkiem nieźle.

Jeśli inżynierom Green Racing GT uda się z sukcesem zaadaptować projekt Claveta, ich nowy prototyp może wstrząsnąć rynkiem aut elektrycznych. Poczekamy, zobaczymy.

Bartosz Sińczuk

Citroen C1 pod prądem - ZOBACZ TUTAJ

Diesel kontra hybryda - WIDEO

Samochody: Citroen C1 - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.