Oczywiście nie udajemy nawet, żeby stać nas było na takie auto. Pobawić się jednak zawsze można, zwłaszcza że w konfiguratorze pojawia się kilka ciekawostek. Panamerę można póki co kupić w trzech wersjach: S, 4S i topowej Turbo. Bierzemy środkową, zarówno jeśli chodzi o osiągi, jak i o cenę. 4S w podstawowej wersji kosztuje 102 251 euro. Pod maską znajdziemy silnik V8 o pojemności 4,8 litra i mocy 400 KM. Auto przyspiesza do 100 km/h w 5 sekund - zupełnie wystarczająco. Tańsza o 8 tys. euro "S" jest wolniejsza o 0,4 sekundy, a droższa o ponad 30 tys. euro "Turbo" z mocniejszym o 100 KM doładowanym silnikiem szybsza w sprincie do setki o 0,8 sekundy.
Kolejnym krokiem jest wybór lakieru. Bez dopłaty Panamerę można kupić tylko w kolorze czarnym albo białym. Zważywszy na cenę samochodu, to dość dziwna praktyka, ale wcale nie wyjątkowa dla Porsche. Mercedes czy BMW też chcą więcej pieniędzy za ciekawszy lakier w swoich najdroższych limuzynach. W Porsche oprócz dziewięciu metalicznych lakierów mamy też pięć "kolorów specjalnych". Za pierwsze należy dołożyć 1 142 euro, za specjalne aż 3 700. Jako że nie ogranicza nas budżet, bo po prostu go nie mamy, spośród palety wybierzmy najdroższy "cognacmetallic", czyli ciekawy odcień brązowego. Może niezbyt piękny, ale przynajmniej nietuzinkowy.
Dodajmy większe o cal od seryjnych 19-calowe felgi "Panamera Design" za 1 785 euro i kolorowe logo Porsche w środku felgi za 160 euro.
Przechodzimy do wnętrza. Tu do wyboru mamy trzy rodzaje foteli, dostępne w dwóch rodzajach obić - w pełni lub w części skórzanych. Wybierzmy pośredni typ fotela z pamięcią ustawień i w całości obity skórą - dopłata 4 998 euro. Żeby środek pasował do koloru nadwozia, weźmy też najdroższy kolor wnętrza - "koniakowo-cedrowy" za 1785 euro. Ślicznie, nieprawdaż? Teraz nasza Panamera kosztuje już 114 680 euro. A to jeszcze nie wszystko...
Następnym krokiem jest indywidualizacja samochodu. Dziewięć kategorii, w każdej wybór od kilku do kilkunastu dodatków, gadżetów, udogodnień i upiększeń. Po prostu setki możliwości i dziesiątki tysięcy euro do wydania. Nie wiem na jakiej zasadzie wybiera się to wszystko, bo nie dane mi jeszcze było dysponować taką ilością gotówki, ale jedno jest pewne: łatwo się w tym gąszczu pogubić.
Jan Kopacz
Zawartość Porsche w Porsche - historia marki - ZOBACZ TUTAJ