Warszawa: Prawie połowa zbadanych autobusów nie nadaje się do jazdy

W Warszawie zapalił się dziś kolejny autobus. Nikt nie ucierpiał, ale w czasie przeprowadzonej przez Inspekcję Transportu Drogowego kontroli okazało się, że prawie co drugi ze sprawdzanych pojazdów nie nadaje się do jazdy.

W 11-letnim przegubowym Jelczu zapaliła się komora silnika. Ogień na szczęście nie przedostał się do części pasażerskiej. To już drugi, w krótkim czasie, pożar autobusu w Warszawie. 8 kwietnia na Trasie Łazienkowskiej całkowicie spłonął Solaris.

Wczoraj Inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego skontrolowali w Warszawie 28 autobusów na pięciu pętlach. Dwunastu z nich ze względu na zły stan techniczny zatrzymali dowody rejestracyjne.

Takie pojazdy nie powinny jeździć

- To była rutynowa kontrola - mówi w rozmowie z portalem Gazeta.pl Alvin Gajadhur, rzecznik prasowy Głównego Inspektora Transportu Drogowego. Przypomniał, że trzy tygodnie temu inspektorzy skontrolowali 27 stołecznych autobusów i zatrzymali 8 dowodów rejestracyjnych.

Inspektorzy stwierdzili m.in. wycieki płynów eksploatacyjnych, łyse opony, pęknięte szyby czołowe, przepalone żarówki, jeden z Ikarus był przerdzewiały i miał pęknięty przegub, w innym nie działało awaryjne otwieranie drzwi. - Pojazdy z takimi usterkami nie powinny przewozić pasażerów - ocenia Gajadhur. Podkreśla, że obowiązkiem przewoźników jest bieżące sprawdzanie stanu technicznego pojazdów. Zapowiada też dalsze kontrole taboru komunikacji miejskiej.

Okazuje się jednak, że warszawskie pojazdy nie są w gorszym stanie niż tabor w innych polskich miastach. Kontrola w Łodzi, przeprowadzona kilka dni temu ujawniła podobne usterki w autobusach. Na 20 sprawdzonych pojazdów zatrzymano 8 dowodów rejestracyjnych.

Nieprawidłowości w MZA

Właściciel większości stołecznych autobusów Miejskie Przedsiębiorstwo Autobusowe oraz organizator przewozów Zarząd Transportu Miejskiego zrzucają winę przede wszystkim na wiek pojazdów. - Kontrolowano przede wszystkim starsze autobusy, Ikarusy. Ryzyko awarii jest większe, niż w przypadku nowych pojazdów - podkreśla Adam Stawicki, rzecznik prasowy MZA.

Ale wpadki zaliczyły też nowsze pojazdy. Wśród siedmiu skontrolowanych wczoraj pojazdów, które należały do MZA, tylko siedem to stare Ikarusy. Kłopoty miały też: 8-letni MAN, 10-letni Jelcz i 12-letni Neoplan.

Jednak zużyte opony trudno wiązać z wiekiem i typem pojazdu. Tym bardziej, że każdy autobus, oprócz cyklicznych badań technicznych i przeglądów, jest poddawany także codziennej tzw. obsłudze technicznej. - Rzeczy widoczne powinny być stwierdzane codziennie - przyznaje Stawicki. Nie zaprzecza, że były nieprawidłowości po stronie jego firmy.

- Nie zamierzamy przyglądać się temu bezczynnie. Dzisiaj w nocy ruszyły dodatkowe kontrole nadzwyczajne, prowadzone bezpośrednio przez obu członków zarządu - mówi rzecznik przewoźnika. Uczestniczy w nich osobiście prezes MZA, który ma uprawnienia mechanika-diagnosty. Kontrole odbyły się już w zajezdniach "Ostrobramska" i "Woronicza".

- Zostały znalezione nieprawidłowości. Będziemy ustalali jak mogło do tego dojść - ujawnia Stawicki. Zapewnia, że ostatecznie wyniki kontroli będą znane w przyszłym tygodniu. Wtedy też być może będzie już znana przyczyna pożaru autobusu, który zapalił się 8 kwietnia na Trasie Łazienkowskiej. To ten wypadek stał się przyczynkiem do dyskusji o stanie technicznym stołecznego taboru.

Pożegnanie z Ikarusami

Pozostałe pięć skontrolowanych wczoraj pojazdów, których dowody rejestracyjne zostały zatrzymane należało do prywatnych przewoźników, którzy na zlecenie ZTM obsługują linie w Warszawie. Wszyscy poniosą konsekwencje finansowe - zostaną im zabrane pieniądze za niezrealizowane kursy.

Niestety ZTM, jako organizator transportu sam nie może kontrolować stanu technicznego pojazdów. - Dbanie o stan techniczny taboru to obowiązek przewoźników i oni ponoszą konsekwencje zaniedbań - wyjaśnia Igor Krajnow, rzecznik ZTM. - W umowach z przewoźnikami, którzy wygrywają przetargi jest klauzula, że autobusy muszą być nowe i technicznie sprawne - dodaje.

Według ZTM stan stołecznego taboru systematycznie się poprawia. - Więcej jest tych nowoczesnych, sprawnych pojazdów. Za kilka lat Ikarusy przejdą do historii całkowicie - zapewnia Krajnow.

Codziennie na ulice Warszawy wyjeżdża ponad 1100 autobusów należących do MZA. Cały tabor tej firmy liczy 1440 pojazdów.