Złośliwi mogliby się co prawda dopatrzeć podobieństw do Mercedesa CLS . Szczególnie z boku. Przód auta mógłby im przypominać Renault Lagunę , a pomiędzy reflektorami stworzonymi według zasad szkoły "kinetic design" Forda dopatrzyliby się grilla rodem ze Skody . Byłaby to chyba jednak przesada, bo tak naprawdę jest to jedno z niewielu aut chińskiego producenta, które nie przypomina żadnego popularnego modelu znanej marki. I za to należą mu się słowa uznania. Po tak stylistycznie "odkrywczych" modelach jak Florid czy Peri jest to bardzo miła niespodzianka.
Oczywiście nikt nie oczekuje od mającej niewiele ponad 20-lat firmy, by tworzyła najpiękniejsze, najbardziej odkrywcze i technologicznie zaawansowane auta świata. Łatwiej jednak przyjąć nowy model, który nie jest już na pierwszy rzut oka zwyczajną kopią ze zmienionym znaczkiem na masce.
Co więcej wiadomo o nowym modelu, którego pierwsze zdjęcia pojawiły się niedawno w internecie? Na razie stosunkowo niewiele. Wieść niesie, że pod maską znaleźć ma się 3-litrowe V6, dzięki któremu będzie to najmocniejszy model w gamie chińskiego producenta. Moc przenoszona ma być na koła za pośrednictwem sześciostopniowej automatycznej skrzyni biegów. Nieoficjalnie mówi się także, że w całości trafi ona na tylną oś.
CHC011 będzie miał swoją oficjalną premierę podczas rozpoczynającego się w przyszłym tygodniu salonu samochodowego w Szanghaju. Oprócz niego, Great Wall Motor zaprezentuje jeszcze 11 innych modeli.
Bartosz Sińczuk
Land Rover - nowe twarze i nowe silniki - ZOBACZ TUTAJ