Dlatego też włoska firma pracuje nad rozwiązaniami pozwalającymi sprostać tym, coraz trudniejszym, wymaganiom. Prezydent Ferrari Luca Cordero di Montezemolo zdradził jakiś czas temu, że do roku 2012 firma zamierza obniżyć w swoich autach emisję CO2 o 40% . Chce to osiągnąć, między innymi poprzez obniżenie masy samochodów oraz zastosowanie w nich technologii hybrydowych.
"Pracujemy obecnie nad samochodem, który korzystałby z alternatywnych źródeł energii, bazujących na rozwiązaniach rozwijanych obecnie przez nas w Formule 1" - dodaje.
Chodzi o system KERS (Kinetic Energy Recycling System), który ma odzyskiwać energię wytworzoną podczas hamowania, a następnie kumulować ją w specjalnych akumulatorach. Zmagazynowana w ten sposób energia mogłaby być później wykorzystana, na zasadzie swoistego "dopalacza", np. podczas wykonywania manewru wyprzedzania.
Choć to jedynie czyste domysły, być może autem, o którym mówił Montezemolo jest eksperymentalny model 599XX , zaprezentowany podczas salonu samochodowego w Genewie . Dyrektor Generalny Ferrari - Amedeo Felisa - przyznał niedawno, że "istnieje prototyp 599 , na bazie którego inżynierowie uczą się, jak duże są rzeczywiste korzyści z zastosowania technologii hybrydowych".
Podkreśla on, że "dotyczyć one mogą zarówno zmniejszenia emisji CO2, jak i poprawienia osiągów". Jednocześnie uspokaja on miłośników marki, dodając:
"Jest wykluczone, aby powstało całkowicie elektryczne Ferrari, tak jak i nie rozważamy nawet zastosowania w żadnym ze swoich aut silnika wysokoprężnego".
W celu dalszego zmniejszenia emisji CO2, przyszłe Ferrari mogą być napędzane mniejszymi, bardziej ekonomicznymi silnikami. Chodzi na przykład o zastąpienie obecnych V12 i V8, turbodoładowanymi jednostkami V6 o mniejszej pojemności.
Montezemolo zapewnia jednocześnie, że hybrydowe Ferrari, będzie to "przede wszystkim Ferrari", a pierwszych modeli nie należy się spodziewać przed 2015r.
bs, Źródło: motorauthority