Sytuacja amerykańskiego rynku motoryzacyjnego staję się co raz bardziej dramatyczna. Sprzedaż spada już od kilku miesięcy i nie widać oznak polepszenia sytuacji. Ekonomista Forda - Emil Kolinski Morris - sugeruje, że"rynek amerykański nie osiągnął jeszcze dna i może być jeszcze gorzej." .
Wśród Wielkiej Trójki z Detroit niechlubny prym wiedzie znowu GM. Spadek sprzedaży o 53% pogarsza już i tak tragiczną sytuację finansową firmy. Niewiele lepiej prezentuje się Chrysler (- 44%). Ford, którego kondycja jest najlepsza (obył się bez pożyczki państwa) stracił 48%.
Oczywiście zastój na rynku nie ominął innych marek. Wśród największych importerów do USA największy spadek popytu dotknął Toyotę (40%). Zaraz za nią znalazła się Honda (38%) oraz Nissan (37%).
Jeśli w kolejnych miesiącach sprzedaż się nie zwiększy, to bankructwo może czekać dwóch najbardziej zadłużonych producentów z Detroit - GM i Chryslera. Ford zapewne się obroni. Co nas czeka, pokażą nadchodzące miesiące.