Polscy policjanci z oddziałów prewencji czy drogówki, podobnie jak spora część ich kolegów na świecie, cieszy się na widok nowych, lśniących radiowozów. Podana ostatnio do wiadomości publicznej informacja o wycofaniu ze służby starych, mocno już wyeksploatowanych Polonezów , Daewoo itp których numery nadwozia jasno dają do zrozumienia, że pamiętają one jeszcze poprzednie tysiąclecie, na pewno ucieszyła niejednego funkcjonariusza. Oznacza to dla nich przesiadkę do nowych aut.
Amerykanie z firmy Carbon Motors poszli o krok dalej i zastanowili się o czym marzy policjant odnośnie swojego nowego rumaka, zakładając że już go użytkuje? Odpowiedzią jest E7, samochód policyjny zaprojektowany od podstaw jako narzędzie pracy policji. Niemal każdy element został opracowany pod kątem ułatwienia pracy funkcjonariuszom .
E7 oprócz obowiązujących nowe samochody osobowe przepisów spełnia także dodatkowe funkcje ważne dla amerykańskich radiowozów. Z przodu znalazły się "tarany" do spychania samochodów z drogi, nawet tych jadących . To, co w przypadku "normalnego" samochodu skończyłoby się poważnym uszkodzeniem, tamtejsze samochody patrolowe znoszą bez problemu. Obecnie polega to na wzmacnianiu przedniej części i montowaniu takich elementów dodatkowo, E7 jest w nie wyposażony seryjnie.
Tylna cześć także otrzymała wzmocnienie, ale mające dawać bezpieczeństwo funkcjonariuszom i przewożonym pasażerom w przypadku staranowania radiowozu od tyłu. E7 ma zapewnić nienaruszalność przestrzeni wewnątrz pojazdu nawet przy najechaniu na auto z prędkością 120 km/h.
To czego nie oferują samochody cywilne, a co ma zwłaszcza w USA ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa policjantów to ochrona przed ostrzałem. Drzwi i dach E7 wyposażono standardowo w pancerz dający ochronę na poziomie IIIA, czyli przed pociskami 9 mm dużej prędkości i 44 magnum . W razie konieczności na życzenie zamawiającego pancerz może zostać wzmocniony.
Tarany to nie jedyne elementy wyróżniające E7 spośród innych aut. Z każdej strony znajdują się niebieskie i czerwone błyskające lampy wykonane w technologii LED, które nie pozwolą nie zauważyć radiowozu w akcji. W bocznych lusterkach zamontowano "szperacze", które obecnie wystają z przedniego słupka A. Dość ciekawe jest, że tylne drzwi otwierają się "pod wiatr". Ma to ułatwiać wygodne wsadzanie do radiowozu podejrzanych o dużej wadze .
Tylna kanapa, o ile można to nazwać kanapą, została przystosowana do przewozu aresztowanych. Wykonano ją z łatwego do umycia tworzywa i wyprofilowano tak, aby w miarę wygodnie siedziało się z rękami skutymi za plecami. Pasy bezpieczeństwa zostały wstępnie wysunięte i przymocowane do przeszklonej przegrody oddzielającej funkcjonariuszy siedzących z przodu. Ułatwia to zapięcie aresztowanego w pasy i zwiększa jego bezpieczeństwo.
Przednia część kabiny także została zaprojektowana pod kątem pracy policji. Wbudowane radio, komputer z dużym wyświetlaczem i wszystkie potrzebne kontrolki są pod ręką. Pomiędzy oparciami przednich foteli znalazło się miejsce na broń długą. Nie zapomniano o kierownicy, jej grube koło wyposażono w przyciski sterowania radiem... policyjnym .
Samochody służące w policji zmuszone są osiągać duże przebiegi, przez co ich ekonomiczność znacząco wpływa na koszt ich utrzymania. Jednocześnie muszą odznaczać się dobrymi osiągami, co jest ważne podczas pościgów i wpływa na czas dotarcia na miejsce zdarzenia. Carbon Motors znalazł rozwiązanie, które dla nas, europejczyków nie jest niczym nowym. Pod maską znalazł się trzylitrowy silnik wysokoprężny z doładowaniem osiągający moc 300 KM i 570 Nm momentu obrotowego . Napęd przenoszony jest poprzez sześciobiegową automatyczną skrzynię biegów na tylne koła. Paliwem może być zarówno olej napędowy, jak i biodiesel. Podczas normalnej eksploatacji w cyklu kombinowanym spalanie ma się wahać w przedziale 7,8-8,4 l/100km.
W przypadku wejścia tego radiowozu do służby właściciele samochodów sportowych uciekający przed policją nie będą mieli łatwego życia. E7 przyspiesza do 96 km/h (60 mil/h) w 6,5 sekundy i osiąga prędkość maksymalną 250 km/h.
Pierwsza prezentacja radiowozu E7 nastąpiła w październiku zeszłego roku. Firma Carbon Motors szacuje, że jeśli otrzyma zamówienie na co najmniej 20 tys. sztuk, to produkcja będzie mogła ruszyć. Nie nastąpi to wcześniej, niż w 2012 roku.
Marcin Lewandowski