Radical, Kamala , Ariel czy Spire to mniej lub bardziej znane brytyjskie marki produkujące samochody tylko w jednym celu - jak najszybciej jeździć . Wygląd i wyposażenie auta ma minimalne znaczenie a znakomite osiągi są efektem bardzo dobrej idei: zbudować bardzo lekkie auto z dość mocnym, choć wcale nie piekielnie mocnym silnikiem. Rezultaty są powalające. Sprint do setki poniżej 4 sekund, znakomite właściwości jezdne i co najważniejsze - ogromna dawka adrenaliny i czystej przyjemności z obcowania z samochodem bez zbędnych systemów kontroli trakcji. Mówię oczywiście o jeździe po torze, bo trzeba przyznać, że auta te nie za bardzo nadają się do poruszania po zwykłych drogach.
Do wymienionego grona dołącza właśnie nowa marka z hrabstwa Cornwall - Jetstream ze swoim bolidem SC250. To auto nie nadaje się do jazdy po publicznych drogach z jeszcze jednego powodu - bez wątpienia jest to jeden z najbrzydszych samochodów jakie powstały w ostatnich latach . Ale nie o to chodzi. Wygląd auta to efekt dostosowywania go do jak najlepszych właściwości aerodynamicznych. I niczego więcej. W aucie znajdziemy tylko to co potrzebne - nie ma mowy o wygłuszeniu, systemie audio ani żadnych innych "udogodnieniach", które mogą niepotrzebnie podwyższać masę auta. Nawet obicie deski rozdzielczej wygląda tak, jakby ktoś ukradł dermę z siedzeń w Ikarusie i naciągnął za pomocą pinezek. Za luksus należy uznać możliwość wyboru ustawień jednostki sterującej silnikiem - można wybrać tryb drogowy lub torowy.
A teraz do rzeczy: auto zbudowane na aluminiowej konstrukcji typu monocoque przy zastosowaniu elementów karoserii z lekkich kompozytów waży zaledwie 700 kg . Do tego dwulitrowy 250-konny turbodoładowany silnik z Opla Astry OPC. Efekt? Policzmy: stosunek mocy do masy w Porsche Turbo wynosi 298 KM/t. W Ferrari F430 F1 333 KM/t. A w Jetstreamie? 357 KM/t . Wystarczy? Dodam jeszcze tylko, że maksymalny moment obrotowy wynosi 320 Nm i osiągany jest już przy 2400 obr/min. Prędkość maksymalna to ponad 260 km/h. Do tego pokaźne tarcze hamulcowe - 285 mm z przodu i 278 mm z tyłu z systemem hamulcowym Tiltona. A to wszystko za niecałe 30 000 funtów , czyli mniej niż 130 000 zł. Za takie pieniądze taką dawkę emocji dostaniemy tylko w Wielkiej Brytanii. Problem jedynie w tym, że mocne, bardziej cywilizowane Lotusy można mieć za podobne pieniądze, ale to już kwestia gustu.
Jetstream SC 250 - najszybsze brzydactwo świata jk Wybierz samochód dla siebie: oferty na autotrader.pl