Cayenne Turbo S - mocy przybywaj

A jednak jest. Cayenne Turbo S pojawi się ponownie w ofercie firmy z Zuffenhausen (część Stuttgartu). Teraz jednak, podobnie jak inne modele Cayenne będzie znacznie mocniejszy.

Wszystkie modele Cayenne przeszły niedawno kurację wzmacniającą, związaną z nowym wizerunkiem (lifting), co przełożyło się na i tak niezłe osiągi. Cayenne zyskał 40 KM (teraz ma ich 290), Cayenne S zyskał 45 KM (obecnie 385 KM), a model Turbo 50 KM (teraz dysponuje mocą 500 KM). Poprzednia wersja Turbo S miała pod maską silnik generujący 520 KM, co w stosunku do "zwykłego" Turbo stanowiło nie lada przyrost: 70 KM. Obecna wersja Turbo S wytwarza 550 KM, co jest najmniejszym przyrostem mocy w całej gamie modeli SUV-ów Porsche. Jednak to "niewiele" pozwala na przyspieszenie do 100 km/h w 4,8 s, co jest wynikiem o 0,4 s lepszym, niż w poprzednim, 520-konnym modelu i o 0,3 s szybciej od obecnego Turbo.

Do wyposażenia seryjnego należy układ hamulcowy z ceramicznymi tarczami, 21-calowe aluminiowe obręcze kół, lakierowane elementy poszerzające nadwozie, system regulowanego, aktywnego zawieszenia współpracującego z układem kierowniczym, mającym zapewnić jak najlepsze prowadzenie, oraz dwukolorową skórzaną tapicerkę.

Patrząc na zdjęcia trzeba przyznać, że najmocniejsze Cayenne wygląda imponująco... na szosie. Natomiast ustawienie samochodu na kamyczkach jest może i malownicze, ale mało który właściciel chciałby narażać felgi warte lekką ręką kilkanaście tysięcy złotych na uszkodzenie (o oponach nie mówię, bo ich koszt przy felgach jest niewielki).

Cały samochód wyceniono na 140 000 euro, czyli 13 000 więcej, niż kosztuje doładowane Cayenne bez literki S na tylnej klapie. Chętnych na ten samochód na pewno nie zabraknie, jednak muszą oni poczekać do jesieni, kiedy to ma rozpocząć się jego sprzedaż.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.