Jest to cena o ponad połowę niższa od cen jakie Ford zapłacił sumarycznie za obie firmy. Walkę o Jaguara Ford toczył z General Motors w 1989 r. i wygrał, kładąc na stół 2,5 mld dol. Land Rovera Amerykanie odkupili w 2000 r. od niemieckiego BMW za 2,7 mld dol. Nienależny zapominać, że wartość "zielonej" waluty zmalała w ostatnich latach, co dodatkowo obniża wartość transakcji.
Cena za te dwie firmy nie jest szokująca nawet w stosunku do najwyżej wycenionego koncernu Toyoty, którego wartość giełdowa szacowana jest na 200 mld dolarów, jeśli wziąć pod uwagę, że przewyższa to sumaryczną wartość kilku kolejnych gigantów z General Motors na czele. Aston Martin z kolei, którego rentowność jest trudna do utrzymania został sprzedany za 450 mln funtów (ok. 900 mln dolarów).
Dwa miliardy dolarów to też (minimalna) kwota, jaką trzeba wydatkować na opracowanie popularnego samochodu od podstaw, przetestowanie go i doprowadzenie do produkcji seryjnej. Niekiedy koszty te są jeszcze wyższe i w Europie sięgają 4 mld euro.
Koncern Forda zamknął rok 2006 stratą 12,6 mld a rok 2007 już tylko 2,7 mld dolarów. Poprawa wyników zwiastuje możliwość stabilizacji finansowej koncernu w tym roku i sprzedaż dwóch klejnotów z korony Forda wydaje się zabiegiem niepotrzebnym.
Jak poradzi sobie Tata Group z zarządzaniem brytyjskimi firmami, przekonamy się w najbliższym czasie. Brak możliwości wykorzystania gotowych płyt podłogowych i silników z innych firm koncernu może znacząco podrożyć koszty opracowywania nowych modeli i w konsekwencji uniemożliwić utrzymanie rentowności. Czy zatem Jaguar i Land Rover skazane są na ponowną sprzedaż za kilka lat?
Źródło: Samar, Vento Consulting, Amb. RP w Londynie