Pierwszy w historii silnik V8 konstrukcji tej marki ma pojemność 4,6 litra i osiąga około 300 KM. Inżynierowie Hyundaia doszli do wniosku, że byłby on za ciężki do modelu coupe i postanowili go zarezerwować dla czterodrzwiowego sedana. Silnik V8 ma znaczenie jedynie prestiżowe, zwłaszcza na rynku amerykańskim, gdzie w świadomości ludzi liczba cylindrów jest nie mniej istotna, niż pojemność, czy jego moc.
Zamiast ciężkiej jednostki V8 zdecydowano się na zastosowanie mniejszej V6 o pojemności 3,8 litra i niemal identycznej mocy 300 KM. Niższa masa silnika powinna pozytywnie wpłynąć nie tylko na osiągi, ale też na rozkład mas pomiędzy osie. Wiadomo że coupe przyspiesza do 100 km/h w czasie poniżej sześciu sekund, zobaczymy jednak jak będzie sobie radził na krętym torze.
Podstawowa wersja na rynku amerykańskim wyposażona będzie w dwulitrowy, doładowany silnik czterocylindrowy o mocy 215 KM i będzie kosztować 19 900 dolarów. Za sześć tysięcy dolarów więcej będzie można mieć całkiem nieźle wyposażoną wersję z silnikiem V6. Sprzedaż za oceanem ma ruszyć na początku przyszłego roku.
Tylny napęd i niska cena może sprawić, że auto stanie się popularną bazą do tuningu. Jeśli tylko zawieszenie sprosta możliwościom 300-konnej jednostki napędowej, auto ma szansę stać się nie mniej kultowe niż Toyota Celica, czy Nissan 200/240 SX. Czy Koreańczykom uda się powtórzyć sukces Japończyków? Przekonamy się w najbliższej przyszłości.