Amerykański Volkswagen

Na właśnie rozpoczynającym się salonie samochodowym w Chicago Volkswagen zaprezentował dużego minivana, przeznaczonego na rynek północnoamerykański. Będzie on wytwarzany w kanadyjskich zakładach Volkswagena.

Nowego Volkswagena skonstruowano wspólnie z koncernem Chrysler. Routan, bo tak VW ochrzcił swoje nowe, choć niemałe dziecko, stanowi "zeuropeizowaną" wersję nowego Grand Voyagera. Poza zmienionym wyglądem, co rozumiało się samo przez się, Niemcy opracowali swoje własne zawieszenie, co pozwala mieć nadzieję, że auto będzie nieco twardsze od swojego w pełni amerykańskiego odpowiednika.

Co do stylistyki, na całe szczęście wnętrze też zostało opracowane przez niemieckich stylistów i inżynierów. Jest ono zdecydowanie ładniejsze niż to z Chryslera (i Dodge'a). Deska rozdzielcza w Volkswagenie ma lżejszy wygląd i wydaje się jakby była wykonana z lepszych gatunkowo materiałów. W ciekawy sposób umieszczono dźwignię automatycznej skrzyni biegów. Znajduje się ona pomiędzy zegarami i panelem nawigacji.

Z zewnątrz Routan też nawiązuje do wyglądu innych modeli Volkswagena. Przednie reflektory na przykład przypominają te z modelu Eos. Tylna partia nadwozia nie jest tak kanciasta jak w Chryslerze. Jednak patrząc na niego z boku można odnieść wrażenie, że to Honda Odyssey (duży minivan Hondy sprzedawany w Ameryce północnej) ze zmienionymi światłami.

Do napędu użyto tych samych silników, co w jego amerykańskich odpowiednikach. Są to dwie benzynowe jednostki V6, pierwsza o pojemności 3.8 litra o mocy 197 KM i maksymalnym momencie obrotowym wynoszącym 312 Nm, druga o pojemności 4.0 litrów osiągająca odpowiednio 251 KM i 355 Nm. Obydwa silniki będą przekazywać swoją moc na koła przednie za pomocą sześciobiegowej, automatycznej skrzyni biegów. O rozrywkę pasażerów dbają ekrany DVD z bezprzewodowymi słuchawkami, a o komfort m.in. trzynaście uchwytów na kubki.

Cena w Stanach Zjednoczonych ma się zaczynać od około 25 000 dolarów.

 

Marcin Lewandowski

Więcej o: