Parkuj i płać - parkingi przesiadkowe z biletami

Od 1 września każdy kierowca, wyjeżdżając z parkingów przesiadkowych ?Parkuj i jedź? koło Hali Marymonckiej i Połczyńskiej, musi pokazać bilet komunikacji miejskiej. Inaczej zapłaci aż 100 zł

Miały być udogodnieniem dla kierowców, którzy dojeżdżają samochodami do centrum Warszawy z odległych dzielnic i ościennych miejscowości. Można tu zostawić auto i dalej do centrum poruszać się komunikacją miejską. Dotychczas powstały trzy takie parkingi, ale działają dwa. Garaż przy Dworcu Południowym za 8,2 mln zł wprawdzie jest gotowy od kwietnia, ale nie ma do niego dojazdu i stoi bezużytecznie. Droga ma powstać do połowy listopada, ale budowa nawet się nie zaczęła, bo firma Mostostal Warszawa od czerwca czeka na pozwolenie.

Pozostałe parkingi nie cieszą się popularnością. Jedną z przyczyn jest ich lokalizacja. Kierowcy, żeby do nich dojechać, muszą stać w korkach (Połczyńska) albo kluczyć okrężną drogą, bo trwa budowa metra (Hala Marymoncka). W piątek ten pierwszy jak zwykle świecił więc pustkami. Na asfaltowej pustyni z 500 miejscami stało zaledwie kilkanaście samochodów.

Garaż w pobliżu stacji metra Marymont też nie będzie częściej wykorzystywany, dopóki kursuje tu tylko jeden wahadłowy pociąg spod pl. Wilsona. Zmiana ma nastąpić pod koniec roku. Najwięcej samochodów parkowało tam zazwyczaj w soboty, bo zostawiali je ludzie, którzy przyjeżdżali zrobić zakupy na bazarkach pod Halą Marymoncką. Tym do garażu już nie wjadą, chyba że mają bilety.

Rada Warszawy zdecydowała bowiem, że od 1 września przy wyjeździe z parkingu trzeba pokazać ochroniarzowi ważny bilet komunikacji miejskiej: dobowy, trzydniowy, tygodniowy, 30- lub 90-dniowy. Bilet musi być skasowany w tramwaju, autobusie lub na stacji metra.

Na parkingach nie będzie żadnych informacji o zmianach poza wiszącymi od dawna przy wjazdach regulaminami. Rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego Igor Krajnow uważa, że nie powinno być to dla kierowców problemem. - Te parkingi są przeznaczone dla osób, które zamierzają korzystać z komunikacji miejskiej, więc powinny mieć przy sobie ważny bilet - twierdzi.